Mam w kuchni rzeczy znacznie starsze ode mnie, ale używam ich regularnie. Pokaż i powiedz, dlaczego ich nie wyrzucam.
Często jestem pytany, jakie wyposażenie mam w kuchni. A kiedy mówię wam, że mam wiele rzeczy, które pochodzą ze Związku Radzieckiego, wielu jest zaskoczonych. Wręcz przeciwnie, dziwię się ich zdziwieniu, bo te rzeczy są nierealistycznie fajne.
A to, że są starsze ode mnie i nadal działają doskonale świadczy o tym, że są wykonane z wysokiej jakości i nie rozpadną się po miesiącu intensywnego użytkowania.
Oczywiście teraz jest ogromny wybór przyborów kuchennych, ale większość jakości jest taka sobie. Niedawno kupiłem komplet naczyń do pieczenia za 1000 rubli, w zestawie 3 puszki. Dobrze wyglądały w zapieczętowanym opakowaniu, a kiedy je otworzyłem, zdałem sobie sprawę, że są zrobione jak z folii, nie da się w nich upiec.
Dlatego uwielbiam moje radzieckie odkrycia i stale z nich korzystam. Mam wrażenie, że nadal będą dziedziczone przez moje dzieci, a nawet wnuki.
1. Nóż do jabłek
Wykonany z wysoką jakością i przez ponad 30 lat nie był nawet matowy. Jeszcze go nie wyostrzyłem. Dobrze radzi sobie z wszelkiego rodzaju jabłkami. Najczęściej używam go jesienią, kiedy trzeba przygotować dużo kompotu jabłkowego.
2. Sokowirówka
Aby ten gadżet działał w nowoczesnych warunkach, konieczna była wymiana dolnej patelni na kompatybilną z kuchenką indukcyjną. Ale wszystko inne działa świetnie. Brakuje tylko gumowego ustnika. Ale przyjaciel, bimbrownik, obiecał mu dać fajkę i pozostało mu tylko odwiedzić.
3. Gofrownica
Ten wspaniały prezent wykonała moja teściowa. Ma 2 gofrownice z czasów radzieckich. Musiałem wymienić przewód zasilający. A po pierwszym sprawdzeniu żarowa spirala przeszła pod wymianę, stara całkowicie zgniła i nie nagrzewała się prawidłowo. Ale wszystko inne działa świetnie.
4. Żeliwna kaczka
Żeliwne naczynia to coś. Uwielbiam w nim gotować. Mam 2 żeliwne formy, z jakiegoś powodu nazywam je kaczuszkami. Jeśli wiesz, jak to zrobić poprawnie, napisz w komentarzach. Z dzisiejszej selekcji korzystam z nich najczęściej. Piekę w nich chleb prawie codziennie.
5. Maszynka do mielenia mięsa
Najbardziej zaskakujące jest to, że w naszej rodzinie nie gotujemy mięsa. Moja żona w ogóle tego nie je, ale ja jem, ale nie gotuję w domu. Dlatego nie używam maszynki do mięsa zgodnie z jej przeznaczeniem. Zwykle przecieram nim jagody lub kruche ciasto.
Czy nadal masz w swojej kuchni przybory kuchenne z ZSRR? Czego używasz najczęściej?