W jednym z listów Krupska opisała, jak wygnany Władimir Iljicz Uljanow (Lenin) był karmiony w Szuszenskoje. Jako wygnańcowi przydzielono mu pieniądze na życie, a przyszły rewolucjonista nie znał codziennych problemów.
- Taniość w tym Shushenskoye była niesamowita. Na przykład Władimir Iljicz za swoją „pensję” - dodatek w wysokości ośmiu rubli - miał czysty pokój, karmienie, pranie i naprawianie ubrań - i uważano, że za to słono płaci.. To prawda, że obiad i kolacja były raczej proste - przez tydzień dla Władimira Iljicza zabili barana, którego karmili go codziennie, aż zjadł wszystko; jak jeść - kupowali mięso na tydzień, robotnik na podwórku - w korycie, w którym przygotowywali paszę dla bydła, kroili zakupione mięso na kotlety dla Włodzimierza Iljicza - także przez cały tydzień ...
Nie wiem nawet, co o tym powiedzieć. Podczas gdy ludzie z rodzin chłopskich po raz pierwszy w wojsku jedli mięso (bieda wśród chłopów była straszna, a Imperium Rosyjskie eksportowało pszenicy, której brakowało ich własnym mieszkańcom („biały chleb - za białe ciało”), to oni zadbali o jedzenie wygnanego Włodzimierza Iljicza... Jeśli kanał był polityczny, to możesz miała zastanowić się nad faktem, że kasta w Rosji była nadal silnie rozwinięta, a zatem Lenin, jako rodowity szlachecki rodak, nie był szczególnie uciskany (klasa, klasa!).
Ale kanał jest tutaj szefa kuchni, więc opowiem o kotletach. Nawiasem mówiąc, bardzo ciekawy temat. Choćby dlatego, że kotlety wcale nie są tradycyjnym rosyjskim daniem. Uważa się, że pochodziło ono z czasów Piotra Wielkiego albo z Francji (côtelette), albo z Niemiec (K otelett), ale w tamtym czasie nie było to mięso siekane, ale całe, smażone na kości.
Mniej więcej za czasów cesarzowej Elżbiety do Rosji przywieziono z Francji przepis na kotlety z kurczaka de volai. Wygląda na to, że od XVIII wieku pojawiły się kotlety z mięsa mielonego, a na początku XIX wieku doszło do zjawiska „Pożarskiego” kotlety.
Wokół kotletów „Pozharsky” krążą legendy, mówią, że cesarz jechał i zatrzymywał się, ale z jakiegoś powodu prawie nie wierzę w te legendy. Najprawdziwszą wersję przeczytałem od historyków kuchni Syutkinsa - Evdokim Pozharsky zasłynął z siekanych kotletów cielęcych, a jego córka Daria, po śmierci ojca, wpadła na pomysł zrobienia ich z kurczaka. A cesarzem, który mógł ich spróbować, nie był Aleksander I, ale Mikołaj I.
A „Pozharsky” w tamtych czasach nazywano nie tylko kurczakiem, kotletami, ale ogólnie - kotletami. Szef kuchni Ignatius Radetsky opublikował przepis na ogniste kotlety w „Almanachu Gastronomów” pod nazwą Cotelette de volaille a la Pojarski, przepis na placki rybne, które nazwał po prostu Pozharsky oraz przepis na kotlety z indyka (także Pozharskikh).
Urbain Dubois w swojej książce La cuisine classique (1864) podaje dwa całe przepisy na côtelettes à la Pajarski, jeden z cielęciny, drugi z jarząbka.
Nawiasem mówiąc, kotlety były „czysto mięsne”. Były panierowane tylko w grzankach.
Jakie jedzenie jadł Lenin?
Najprawdopodobniej tylko opcja „czysto mięsna”. Jako próbkę możesz wziąć przepis z 1880 roku z książki A. N. Toliverova, A. N. Salnikova „Książka kucharska dla młodych gospodyń domowych. Chudy i lekki „domowy stół”, zastępuje mięso drobiowe tylko cielęciną.
Obierz, wypatroszysz, umyj 3 cietrzewie lub 1 tarkę, usuń całe mięso z kości, posiekaj, dodaj 3 łyżki masło i 2 łyżki śmietany, 1 jajko posiekać łyżką na gładką masę, posolić, posypać odrobiną pieprzu, zrobić kotlety; włożyć jajko, następnie w bułce tartej i smażyć na patelni na oleju.
Nawiasem mówiąc, biały chleb bez skórki zaczął być dodawany do mięsa mielonego dopiero na początku XX wieku. A to były nowe trendy, mało znane na wsi. W książce z 1907 roku Notatki z przebiegu szkoły kulinarnej chleb jest już wspomniany w przepisie na kotlety.
Krupskaya napisała do Marii Aleksandrownej Uljanowej o swoim mężu (list z dnia 22 maja 1898):
- Stał się okropnie zdrowy, a jego wygląd jest genialny w porównaniu z tym, czym był w Petersburgu.
Wciąż na jagnięcinę i kotlety.