Jak jadłeś kiszoną kapustę, czy nadal jest gdzieś w magazynie? Jeśli zostanie i nie zostanie zepsuta (nagle jest taki cud), czas ją... skazać. Ponadto kapusta kiszona to bardzo przydatna rzecz. Masa witaminy C przeciwko szkorbutowi była wcześniej uważana za pierwszy środek - działała lepiej niż cytryna.
Dzięki Bogu nie zaobserwowano tu jeszcze szkorbutu (choć kto wie?). ALE nie będziemy na nią czekać, położymy się na kapuście, na kapuście. Jeśli po prostu nie pasuje, marynowane w sałatce, możesz to ugotować. Korzyści z tego będą mniejsze, ponieważ wszelkiego rodzaju witaminy i enzymy ulegają zniszczeniu podczas obróbki cieplnej, ale są pyszne. Ostro-korzenno-kwaśny, najbardziej wtedy, gdy w ogóle nie ma apetytu (zdarza się to wczesną wiosną).
Dziś przypomniałem sobie przepisy na gotowanie z kiszoną kapustą i przyszło mi do głowy danie, które próbowałem w odległej młodości. Szczerze mówiąc, nie znałem jego nazwy, ale zapomniałem.
Ale to danie istniało w dwóch wersjach: jako nadzienie do ciasta oraz jako samodzielny „gulasz” w kotle lub garnku.
Jeśli przygotowujemy samodzielny „gulasz”, będziemy potrzebować ziemniaków, kapusty, mięsa, przypraw i odrobiny oleju słonecznikowego. O tak, sól do smaku.
Gotowanie jest bardzo proste:
Lekko wyciśnij kapustę (przepłucz tylko jeśli jest bardzo kwaśna, warto).
Obierz ziemniaki i pokrój w cienkie okrągłe plasterki - jak frytki.
Mięso kroimy na te same cienkie plasterki, lepiej to robić, gdy jest jeszcze zamrożone, aby plastry były grubsze niż plastry, ale cienkie. Mam nadzieję, że wyjaśniłeś to jasno?
Teraz zbieramy nasz „gulasz”. W garnku, kotle, grubościennej patelni wlej trochę oleju słonecznikowego na dno (jeśli mięso to wieprzowina z tłuszczem, możesz się bez niego obejść). W pierwszej warstwie ułożyć kapustę, następnie warstwę ziemniaków, następnie warstwę plastrów mięsa i tak napełniać naczynia, aż skończy się jedzenie. Każdą warstwę posyp niewielką ilością przypraw (tutaj wybór kompozycji, weź to, co lubisz, wystarczy tylko czarny pieprz). Dodaj trochę. Ostatnia warstwa to kapusta. Zamykamy wszystko pokrywką, dobrze, jeśli pokrywkę owinąć folią.
Naczynie z gulaszem wkładamy do piekarnika, włączamy ogień i zapominamy o tym na dwie godziny. Więcej jest możliwe. Tutaj wszystko zależy od Ciebie, nawet od soczystości kapusty. Temperatura w piekarniku powinna wynosić 180-200 stopni. Tam wraz z doświadczeniem przychodzi obliczenie czasu - z grubsza warto zrozumieć, kiedy ciecz zaczyna wypływać, aby wszystko się nie paliło.
Ugotowanie ciasta z takim nadzieniem również nie jest trudne - wystarczy mniej warstw. Ciasto drożdżowe lub nawet francuskie ułożyć w grubościennej (to ważne) formie. Możesz nawet umieścić go w glinianym garnku, tylko bardziej płaski. To być może będzie jeszcze lepsze. Na ciasto w kilku warstwach układać na przemian mięso-ziemniaki-kiszoną kapustę, przykryć kawałkiem ciasta, szczypiąc wzdłuż brzegów i wysyłać do pieczenia przez około godzinę. To właśnie z powodu tak długiego czasu potrzebne są naczynia do pieczenia o grubych ściankach.
Smacznego!