Historię pewnego wstydu opowiedział znajomy z internetu w sylwestra.
Stało się to na samym początku lat dziewięćdziesiątych - kiedy ZSRR jeszcze jakoś oddychał, ale prawa stały się znacznie łagodniejsze iz daleka kraje kapitalistyczne, krewna, była dziewczyna z chóru, która zginęła w małżeństwie nie mniejszym, ale bardzo rzeczywistym Szwajcarski.
Krewna była nie tylko ukochaną - jej małżeństwo jednak kiedyś zakończyło karierę innych członków rodziny wizyta groziła zyskiem w postaci prezentów i wszyscy chcieli zobaczyć tę panią (a zwłaszcza jej męża, tak samo jak Szwajcar). Krewna najwyraźniej chciała wytrzeć nos
A na uroczystej kolacji, której gospodarzem była jej kuzynka lub druga kuzynka, zgodnie ze wszystkimi zasadami dobrymi gospodyniami domowymi, uroczyście podano francuskie mięso na stole.
- Co - co to jest? - zapytał ze zdziwieniem Szwajcar, swoim własnym, w obcym języku, a jego żona przetłumaczyła pytanie i jednocześnie bardzo niegrzecznie powiedziała swoim bliskim, że to wszystko - bez mięsa po francusku, i ogólnie wieprzowina z majonezem i innymi rzeczami nie ma nic wspólnego z Francją, więc „nie bój się, nie bój się sił”, bo jej mąż jest nie tylko Szwajcarem, ale też Francuz.
Zabawne jest to, że Szwajcarzy, a nawet Francuzi, dzielnie skosztowali oferowanego dania, a nawet dodatków potem go wziął i ogólnie zjadł wszystko dobrze, bez względu na to, czym go traktowano, a nawet pracowity.
Ale gościnna gospodyni zapamiętana na zawsze - po francusku nie ma mięsa! Nawet jeśli pod tą nazwą podajemy w każdej stołówce.
Mówią, że Francuzi są przerażeni wzmianką o tym przepisie i uważają to za obrazę ich kuchni.
Chociaż oni sami nie są daleko.
Mają np. Sos „tatarski”, czyli - sos tatarski. Tatar nie ma nic wspólnego z Tatarami i myślę, że Tatarzy byliby bardzo zaskoczeni, gdyby go spróbowali. Tyle, że Francuzi wierzyli, że Tatarzy jedzą kiszone ogórki ...
Francuzi mają rosyjski sos - z niewielką ilością kawioru w składzie. Rozumiesz, Rosjaninie - ponieważ kawior, a nie dlatego, że wymyślili go Rosjanie. Zabawne jest to, że reszta składników w ogóle nie jest rosyjska - majonez i bulion z homara.
Ze względu na zainteresowanie rzuciłem okrzyk na FB - kto jeszcze zna rzekomo „narodowe” potrawy, które uważamy za obce, a które nie mają nic wspólnego z krajem, któremu przypisuje się tworzenie ich w nazwie.
Mam porządną listę:
• Koreańskie marchewki
• Sałatka meksykańska
• sałatka budapeszteńska (czasami nazywana sałatką praską)
• Kurczak po hiszpańsku (kto zna przepis, dorzuć, ciekawe!)
• francuska bułka (tak, ta, której chrupnięcie śpiewa nie ma nic wspólnego z Francją i została upieczona z granulowanej mąki przez rosyjskich piekarzy)
Co pamiętasz?