Od kilku dni opowiadam, co było na moim świątecznym stole. To była moja kolej, aby opowiedzieć o przystawce, którą ugotowałam po raz pierwszy, ale jest tak łatwa do przygotowania, że nie można jej zepsuć.
Wystarczy, że kupisz w supermarkecie suszone pomidory i kapary (wziąłem je z metra). Wyznaję, że chociaż gotuję od dawna, to nigdzie nie korzystałem z tego zestawu produktów.
Znalazłem wszystko, czego potrzebowałem w dużym supermarkecie, a mianowicie:
- Suszone pomidory - 1 puszka
- Kapary - 1 puszka
- Oliwki - 1 puszka
- Serek śmietankowy (Philadelphia, mascarpone) - 200 gr.
- Tortilla - 1 opakowanie (4 szt. zapakowane)
Czas gotowania 7-10 minut. Piękno i smakowitość))) przyćmiewa wszelkie wydatki.
Na tortilli rozsmaruj ser śmietankowy i rozprowadź cienką warstwą.
Na wierzchu ser ułożyć 6-7 plasterków pomidora, dodać kapary.
Drobno posiekaj oliwki i ułóż je na tortilli. Wypełnienia powinno być dostatecznie dużo, ale jeśli jest go za dużo to rolkę można dla mnie przekręcić, a raczej nie można jej pokroić, żeby się nie rozpadła.
Przekręcamy ciasną rolkę (kilka takich rolek. Nie zapominajmy, że mamy 4 sztuki. tortille). Wstaw do lodówki na godzinę.
Po godzinie wyjmij i pokrój na kawałki o grubości 2 cm.
Włóż szpikulec do każdego kawałka i połóż na talerzu. To była ta wersja tortilli (a na stole było ich kilka, podobała mi się najbardziej).
Spróbuj! Spodoba Ci się!
Bon Appetit wszyscy!