Pozdrowienia dla wszystkich, którzy chcą schudnąć raz na zawsze!
Od razu zostawię krótką informację dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą o jednej z najwygodniejszych metod odchudzania - o odchudzaniu przy niewielkim deficycie kalorii:
Często czytam komunikaty takie: „Wszystko robię dobrze, mam deficyt, schudłam nawet pewną ilość kilogramów, ale od kilku tygodni, a nawet miesięcy waga stoi w miejscu: co robić?”
Po pierwsze, najważniejsza jest nie panika.
Po drugie, upewnij się, że przestrzegasz rzeczywisty deficyt kalorii, to znaczy, że w odpowiednim czasie przeliczasz spożycie kalorii i ustalasz nowy deficyt. Im więcej nadwagi zrzucisz, tym mniej energii/kalorii potrzebujesz.
Jeśli trzymasz się obecnego deficytu, ale ani waga się nie zmienia, ani objętość nie spada (co jest jeszcze ważniejsze niż liczby na wadze), powinieneś zacząć szukać błędów w obliczaniu kalorii.
Nawet jeśli masz pewność, że nie możesz się mylić, że wszystko skrupulatnie kalkulujesz i niczego nie przegapisz, nadal szukasz błędów, zwłaszcza jeśli jesteś na początku podróży.
Niektóre z głównych błędów mogą obejmować:
- nie licz KBZHU swoich potraw samodzielnie, ale weź gotowy z licznika kalorii (aplikacje do obliczania KBZHU),
- nie sprawdzaj dwukrotnie produktów KBZHU wskazanych w kasie z tymi wskazanymi na opakowaniu i stosuj produkty o niższej kaloryczności niż w rzeczywistości,
- policz KBZHU potraw, które sam ugotowałeś, ale nie bierze pod uwagę wagi gotowego dania. A gotowanie/gotowanie potraw zawsze zwiększa kaloryczność potrawy o 100 g,
- nie licz napojów (soki, napoje gazowane, kawę i herbatę z cukrem i mlekiem) jako żywność i nie wliczaj ich kaloryczności do spożycia kalorii na dany dzień.
Jeśli:
- przekazałeś swoje obliczenia i naprawdę jesteś pewien, że robisz wszystko poprawnie, ale ani waga, ani objętość ciała od dłuższego czasu (od kilku tygodni do kilku miesięcy) nie spadają,
- nie jesteś na samym początku drogi do utraty wagi i straciłeś już przyzwoitą ilość nadwagi.
Wtedy możemy założyć, że doświadczasz efektu plateau. Zdarza się to bardzo często, a nawet kilka razy w ciągu całego okresu odchudzania (jeśli chudniesz z dużej wagi i przez długi czas).
Przy znacznym spadku masy ciała organizm potrzebuje czasu na restrukturyzację dużej liczby procesów wewnętrznych, przystosowanie się do nowych warunków. Dlatego daj sobie i swojemu ciału odpoczynek: wytrzymaj plateau, może powinieneś na chwilę zrezygnować z deficytu i udać się na utrzymanie, umówić się na cheat posiłek węglowodanowy.
Kiedy skończy się płaskowyż - nikt cię nie przewidzi. Wszystko jest indywidualne. Jeden organizm zajmie kilka tygodni, a inny kilka miesięcy.
Najważniejsze jest zrozumienie i zaakceptowanie dwóch rzeczy:
- w obecności prawdziwy znika waga deficytu kalorii.
- złapałem efekt plateau - przeczekaj, bądź cierpliwy, daj ciału czas.
Przez cały czas utraty wagi (około 2 lata) miałam 5-6 razy plateau. Ale nadal osiągnąłem wynik. Najważniejsze to nie rezygnować z kontroli nad jedzeniem i iść do celu.
I zgodnie z tradycją podaję przykład mojej diety na kalkulację KBZHU.
„Aby sporządzić indywidualne menu oraz w przypadku jakichkolwiek pytań związanych z odchudzaniem, należy skonsultować się ze specjalistą”.
Ulubiony sernik śniadaniowy i zielona herbata - 420 kcal.
Tortilla została zrobiona z 65 g jogurtu, 25 g mąki pełnoziarnistej (mam ryż), jajek i 50 g sera. Dodałam też trochę zielonej cebuli, soli i szczyptę proszku do pieczenia.
W ramach przypomnienia przepisów na leniwy placek z kapustą i babeczki z kukurydzą i kapustą:
Ostatnio mam ochotę na mandarynki (organizm wymaga?), chociaż nie bardzo ich lubię, to jestem spokojna. Ale gdy mam ochotę, muszę jeść, więc mam przekąskę z mandarynki (300 g) - 125 kcal.
Święta się skończyły, a ja rozciągam przyjemność, jak mówiłem przed nowym rokiem. Przez cały tydzień gotujemy zwykłe jedzenie i coś wysokokalorycznego lub nie do końca o PP, ale to, czego naprawdę chcemy tu i teraz, dodając to jednocześnie do dziennego spożycia kalorii.
A w ostatni dzień sylwestrowego weekendu na lunch mamy bułki.
Z jakiegoś powodu odmawiałam ich przez cały weekend, chociaż bardzo to uwielbiam i zanim mogłam jeść przynajmniej codziennie. I dopiero dziś dojrzała.
450 g bułki - 815 kcal
A na obiad nie miałam już tak wielu darmowych kalorii i musiałam zaopatrzyć się w białko. Z tego co było w lodówce zrobiłam sobie kolację: ugotowane podudzie z kurczaka (120 g, zdjęto ze skóry i nie jadłam) i 150 g ogórka.
Piła też kawę z mlekiem (55 g) i syropem (15 g).
I obiad wyszedł na 300 kcal.
Całkowita zawartość kalorii w ciągu dnia to 1660 kcal. B - 88, F - 70, U - 167.
A tutaj zostawię najświeższe zdjęcia ze spaceru po parku w święta sylwestrowe:
Ostatnio trochę dzielę się z Wami nowymi zdjęciami (pora roku wcale nie była odpowiednia i było dużo pracy - nie czasu na spacery), ale mam nadzieję, że poprawiłem się na te święta noworoczne 😉.
🍒Instrukcje krok po kroku dla tych, którzy chcą schudnąć. 🍒Jak liczyć kalorie: instrukcje krok po kroku.🍒Katalog przepisów.🍒Ochrona skóry.
Polub, jeśli podobał Ci się artykuł, podziel się swoją opinią w komentarzach👇!