Przypomniałem sobie tę pyszność przez przypadek, przeglądając stare szkice. Ale miałem zamiar kiedyś opowiedzieć o „świeżych” utworach! Lato! I tak... zapomniałem. Przyznam się, że jestem grzesznikiem, teraz jest jesień, a przygotowanie takiego oleju jest raczej trudne (jednak jeśli masz zamrożone jagody w zamrażarce, to śmiało!).
Ogólnie jest to deser „rozsmarowany” na kanapkach, przypominający słodki krem maślany. Dzieci idą z hukiem, zwłaszcza z miękkimi bułeczkami domowej roboty. Pyszny jest jednak również z zakupionym chlebem na śniadanie, a nawet z naleśnikami czy naleśnikami.
Przygotowuje się na raz-dwa-trzy.
Niezbędny:
- 150 g masła
- 50-60 gram jagód (mrożonych, ale w moim przypadku były świeże maliny)
- 30-50 gram miodu (ilość zależy od tego, jak bardzo lubisz słodycze)
- Cukier waniliowy, waniliowy lub waniliowy - do smaku
Jak gotujemy:
Wyciągamy olej z lodówki na kilka godzin, aby stał się miękki.
Rozmrozić jagody, jeśli są zamrożone. Jeśli z nich spływa sok – to dobrze, nie wylewamy. Z jagód robimy puree ziemniaczanym, blenderem, jeśli w jagodach są nasiona, dodatkowo przecieramy je przez sito, aby je usunąć. Moim zdaniem można to jednak pominąć.
Do miski blendera wysyłamy masło, miód, puree jagodowe, wanilię i wszystko dobrze ubijamy. Przenosimy go do woreczka cukierniczego, z którego pięknie wypuszczamy do słoika (jest to opcjonalne. po prostu okazuje się bardzo ładnie), ale możesz to po prostu przesunąć.
Schłodź w lodówce i… smacznego!