Dlaczego produkty „rolnicze” nie zawsze są dobrymi produktami

Admin

click fraud protection

Czy mamy dziś kontynuować temat „obrzydliwych” produktów? Wszystkie zdjęcia w publikacji zostały zrobione przeze mnie w rzeczywistej produkcji.

Wczoraj rozmawialiśmy o oleju palmowym, który kryje się w „przemysłowych” produktach, a dziś – o zdrowej, ekologicznej, wspaniałej żywności rolniczej uprawianej według nakazu naszych dalekich przodków.

Jak pisałem, przez okupację miałem okazję podróżować po Rosji, odwiedzać wiele przedsiębiorstw, zarówno spożywczych, jak i rolniczych, w warsztatach kulinarnych… Tak, jest ich wiele gdzie indziej. A przy okazji odwiedziłem wiele gospodarstw.

Czyli po tych wszystkich podróżach mogę powiedzieć coś strasznego: jeśli wybierasz między produktem znanej marki w dużym zakładzie i "gospodarstwie", ale o którym mam bardzo mało pojęcia, wybiorę... produkt o dużej przedsiębiorstw.

A wśród produktów „rolniczych” mam większe zaufanie do produkcji zbliżonej do poziomu przemysłowego. Ponieważ dobrze zna wymagania dotyczące produkcji żywności, a przy tym dobrze zna warunki, w jakich wytwarzane są produkty w sposób rękodzielniczy.

Higienę i warunki sanitarne w branżach na poziomie „rzemieślniczo-rzemieślniczym” obserwuje się najczęściej tylko w jednym przypadku - jeśli ten rzemieślnik-rzemieślnik wytwarza produkt dla siebie.

Piszę i pamiętam - właśnie w tej chwili cała rodzina kolegi wraca do zdrowia po tak dobrym zatruciu pokarmowym. Nie można udowodnić, że zostały zatrute, najprawdopodobniej kremem kupionym na rynku. Nie ma czeku, a miła pani, trochę w średnim wieku, z nabiałem, wysyłała kupującym z reklamacjami gdzie iść - mówią, nie znam cię, nie znam cię, mam na rękach wszystkie papiery (machała całym pakietem, mówić).

Przyznam się szczerze, gdybym był na miejscu ofiar, sprawdziłbym wszystkie papiery i narobił takiego hałasu, że nie wydawałoby się to trochę ani sama pani, ani kierownictwo rynku, na którym handlowała (w Moskwie tak się nie stało), ale... Są ludzie na hamulcach obniżona. Cóż, to twoja wina.

Chcieli "prawdziwego mleka, żeby nie wody z gwaszem, jak to jest teraz w sklepach" - dostało. Zasada „trzeba wybrać sprzedawcę z własnymi krowami i sprzątaczem” – nie sprawdziła się. Jak wiadomo, krów nie wywozi się na targ, żeby powiedzieć, że krowa jest jedna i jej - każdy może, jakie certyfikaty i inne sprzedawca musi mieć dokumenty na produkty - kupujący tak naprawdę nie wiedzą wszystkiego na początku, ale wynik - cóż... trzy ucierpiały dzień.

I to nie pierwszy przypadek, jaki mają. A wśród moich znajomych - nie jedyny.

Z mleczarskimi tzw. produktami „rolnymi” (nie mam na myśli dużych gospodarstw z mini-przetwórniami), ale małymi, które są robią to po staromodny sposób ", w ogóle atas - nosi coś jak bestia, więc możesz sobie nawet wyobrazić smak obornika, potem okaże się w oleju twoich włosów, wtedy coś innego jest równie przyjemne stanie się.

Nie, kto może się spierać - są uczciwi mali producenci. Koledzy też codziennie kupują mleko we wsi (mieszkają w pobliżu) - ale jest "farma" od człowieka - jedna krowa, kilka kóz, ptak... czysta, wylizana, żeby świeciła, krowa stoi w czystej oborze i faktycznie jest karmiona nie tylko mieszanką paszową - sam właściciel trawy latem sklepy. Klienci widzą to wszystko na własne oczy, dlatego są spokojni i od kilku lat nigdy nie mieli żadnych skarg - rano czekają na puszkę mleka o porannej wydajności.

Ale to wszystko dlatego, że mieszkają poza miastem – czy w mieście jest taka szansa? Nie. Nawiasem mówiąc, w dużych przedsiębiorstwach jest kontrola jakości i bezpieczeństwa, prywatni handlowcy nie mają tego od słowa „ogólnie”.

Miałem do czynienia z tak zwanymi „rolnikami”, którzy tuczyli zwierzęta dla siebie – osobno, na sprzedaż – osobno, a na sprzedaż nie było nic do wykarmienia nie różniły się od tuczu „przemysłowego” – ta sama mieszanka paszowa, te same dodatki, tylko one ustalały cenę za rzekomo „eko” mięso – matka nie smucić.

A z warzywami i owocami ta sama historia. Nawozy, pestycydy, herbicydy – wszystko jest takie samo. Czasami nawet w dużych ilościach, aby jeszcze bardziej zminimalizować pracę ręczną. Opowieść, że krajowi rolnicy nawożą swoją ziemię obornikiem, to tylko bajka. Chemia od dawna i mocno zajmuje pierwsze miejsce wśród nawozów.

Tak więc i tutaj produkty rolne niewiele różnią się od produktów dużych gospodarstw.

Dlatego nie widzę powodu, by gonić za rolnikiem, a tym bardziej twierdzić, że „industrialny” jest cały brudny.

Chociaż oczywiście każdy ma swoje zdanie…

Smażone ziemniaki z pieczarkami i cebulą
Smażone ziemniaki z pieczarkami i cebulą

Smażone ziemniaki są proste i łatwe w przygotowaniu, a jednocześnie pyszne i satysfakcjonujące. W...

Sałatka z jajek, ogórków i pomidorów
Sałatka z jajek, ogórków i pomidorów

Możesz samodzielnie zorganizować lekką i obfitą przekąskę, przygotowując sałatkę z ogórka, pomido...

Duszona fasola w sosie pomidorowym
Duszona fasola w sosie pomidorowym

Pyszna duszona fasola w sosie pomidorowym doskonale urozmaici chude, casualowe czy wegetariańskie...

Instagram story viewer