„Nowy radziecki luksus”: menu na Nowy Rok w stylu pierwszych lat tego święta (koniec lat 30-tych)

Admin

click fraud protection

„Nowy radziecki luksus”: menu na Nowy Rok w stylu pierwszych lat tego święta (koniec lat 30-tych)

Kontynuujmy temat tematycznych stołów noworocznych?

Pamiętaliśmy już czasy ojca cara i NEP-u, ale teraz - wyobraźmy sobie, co mogło być na pierwszym „legalnym” stole noworocznym.

Dlaczego nazywam to „pierwszym legalnym”? Tutaj wszystko jest proste.

W 1929 roku obchody Bożego Narodzenia, które faktycznie zastąpiły wcześniejsze obchody Nowego Roku, zostały zniesione jako kapłańska relikwia. I przez bardzo długi czas - aż do 1935 roku nie było w kraju takich ferii zimowych.

Jednak ludzie potrzebowali wakacji.

A w grudniu 1935 r. (Czyli 28 grudnia) w gazecie „Prawdy” pojawił się apel niejakiego Pawła Postyszowa, który zaproponował „zwrócenie drzew dzieciom”. Jeśli ktoś pamięta, takie publikacje - były swego rodzaju etapem „przygotowania opinii publicznej”. Nie bez powodu fraza „podnoszenie cen na prośbę robotników” przeszła do historii (listy z prośbami robotników ukazały się też w gazecie „Prawda”).

Wtedy to nie ceny wzrosły, ale dwa dni później otwarto jarmarki choinkowe - choinki zostały zwrócone dzieciom!

I być może był to moment ukształtowania się kultury obchodów Nowego Roku, który przez dziesięciolecia stał się głównym świętem w kraju.

Czego więc potrzebujesz, jeśli nagle zdecydujesz się uczynić stół „luksusowym sowieckim”?

Nie musisz daleko szukać odpowiedzi.

Produkty, które pojawiły się dzięki działaniom Ludowego Komisarza Przemysłu Spożywczego Anastasa Mikojana.

Były symbolem dokonań rewolucji - symbolem tego, że żywność stała się dostępna dla zwykłych ludzi, wcześniej przeznaczona tylko dla znacznie zamożniejszych warstw społeczeństwa.

A na pierwszym miejscu oczywiście „radziecki szampan”. Pojawił się w 1937 roku i był powodem do dumy.

Jeśli robisz wędliny - to musi być też kiełbasa "Doktora", ale chyba każdy o tym wie.

Ale przy wyborze sałatki należy zachować ostrożność. Bo „Olivier” nie jest sałatką proletariacką (nawet jeśli jest z groszkiem i majonezem), a „Stolichny” w latach trzydziestych nie jest istniała (mówią, że pojawiła się w 1939 roku, ale to raczej mała legenda z późniejszego czasu, a może to prawda, ale teraz nie rozpoznać).

Przynajmniej w pierwszym wydaniu „Książki o smacznej i zdrowej żywności” o „Stolichnym” nie słyszeli, nie patrzyli widziałem, a przygotowywała się do wyjścia dopiero w 1938 roku, wyszedł i 39 (mógłbym się mylić, jeśli tak, to poprawny).

Ale był wspaniały przepis na bardzo podobną sałatkę - sałatkę z dziczyzny. Nowe sery na ekranie nie były wybierane celowo, ale można je też położyć na stole w stylu „prawdziwego sowieckiego Nowego Roku”

A także konserwy! Nie w domu, ale w przemyśle - nie zapomnij. Rozłóż kraby (po prostu rozłóż). Wszystkie rodzaje marynat. Owoce w puszkach. W tym czasie przemysł radziecki rozpoczął masową produkcję, a konserwy były oznaką obfitości. A majonez nie powinien być domowej roboty, tylko prawdziwy radziecki „prowansalski” - pod koniec lat trzydziestych to nowość, która nie znudziła się obywatelom.

Nie starzej się: stary radziecki przepis na pączki
Nie starzej się: stary radziecki przepis na pączki

„To były najsmaczniejsze pączki, jakie kiedykolwiek jadłem” - wspominał niedawno kolega. „Zostały...

Ryby-sabotażysta: jadł i nie wychodził z łazienki
Ryby-sabotażysta: jadł i nie wychodził z łazienki

Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że istnieje ryba, która jest uważana za jadalną, a nie warunkowo jad...

Ciastka groszowe na patelni, które je się z hukiem
Ciastka groszowe na patelni, które je się z hukiem

Nie nazwałbym ich osobnym daniem, w moim rozumieniu - to jednak jedna z opcji na „domowy chleb” b...

Instagram story viewer