Kupiłam sałatkę w "Magnet", czyli taką, która jest sprzedawana w doniczkach.
Nie zrobiłem zdjęcia. Nie planowałem napisać tego artykułu. Właśnie pokroiłam sałatkę. A my go zjedliśmy (przy okazji było bardzo smaczne, świeże i chrupiące).
A potem nagle przypomniałem sobie, że kiedyś widziałem w sieci wideo - radosna dziewczyna kroi sałatkę, a pozostały ogon z korzeniami wkłada do wody.
Tydzień później hoduje nowy krzak sałaty, który równie szczęśliwie odcina i ponownie dodaje do jakiegoś naczynia))
Cóż, to interesujące! Znalazłem odpowiedni pojemnik i zrobiłem wszystko jak na tym filmie.
I och, cud! Dwa dni później zauważyłem, że ze środka krzewu naprawdę pojawił się liść (urósł o około 1,5 cm!)
A potem już zacząłem robić zdjęcia. Te zdjęcia zrobiłem dwa dni po tym, jak wrzuciłem przycięty krzew sałaty do wody:
Potem zrobiła wszystko, jak pokazano na filmie. Zmieniłem wodę, upewniłem się, że korzenie są w wodzie. Położyłem to na parapecie.
Minęły kolejne 4 dni. Rośnie)) Coś wysycha od dołu, ale coś rośnie z góry ...
Ale potem coś poszło nie tak... Oto kolejne 4 dni później:
Ogólnie nadal go wyrzuciłem)) Po prostu musiałem umyć kubek. Śmiał się z mężem. I kupiliśmy nowy krzew sałaty w Magnet.
Po raz kolejny jestem przekonany, że wszystkie te piękne i „użyteczne triki” to po prostu piękna edycja.
Czy ufasz takiej radzie? A może tylko ja? 😀