Chcę podzielić się historią o tym, jak zostałem zaproszony do przygotowania deserów do modnej moskiewskiej restauracji.
Od kilku lat skupiam się na tym blogu. Dobrze ustalony przebieg pracy: w soboty gotuję i fotografuję wszystkie przepisy, aw dni powszednie piszę artykuły i przetwarzam zdjęcia. Wszystko szło jak radełkowane, dopóki nie otrzymałem wiadomości na Instagramie od nieznajomego.
Swoją drogą, zasubskrybuj mnie na Instagramie. Oprócz przepisów istnieje historia, w której robię ekspresowe recenzje słodyczy.
Myślałem, że to zwykły spam i zdążyłem już zablokować autora, ale potem zdecydowałem się przeczytać jej wiadomość. I nie bez powodu.
Okazało się, że zaproponowano mi opracowanie kilku deserów dla jednej moskiewskiej restauracji. Nie mogę jeszcze go nazwać, ale uwierz mi, prawdopodobnie słyszałeś nazwisko właściciela tej restauracji.
Spotkałem się z kierownikiem, rozmawialiśmy, omawialiśmy zadania i zgodziłem się. Taka praca jest dla mnie interesująca, lubię tworzyć coś nowego.
Miałem 2 tygodnie na pracę nad deserem. Jest wystarczająco dużo czasu, ale problemy zaczęły się prawie natychmiast. Mój samochód się zepsuł i spędziłem mnóstwo czasu i nerwów na jego naprawie. W domu wyłączano ciepłą wodę, a wyrabianie nowych deserów to zawsze góry brudnych naczyń. Mój syn dostał nowe zęby, często gorzej spał i był bardziej kapryśny.
Wszystko to uniemożliwiło mi normalną pracę. Ale się nie poddałem.
Na początku miałem wiele opcji deserowych, ale stopniowo porzuciłem wszystko i zostawiłem tylko sześć.
Dzień przed degustacją w całym mieście nagle zabrakło zielonej bazylii, która była ważnym składnikiem. Musiałem iść za nim do odległych krain i spędzać cenny czas. Spieszyłem się i bałam się, że nie zdążę wszystkiego przygotować.
Na długo zapamiętam ten gorączkowy dzień. Po powrocie do domu poinformowano mnie, że konieczne jest również przygotowanie karty degustacyjnej. Nie robiłem tego wcześniej i na pierwszy rzut oka wydawało mi się to łatwe. Ale jak bardzo się myliłem.
Około północy skończyłem właśnie z deserami i uruchomiłem mapę. Siedziałem nad nią przez kilka godzin. Okazało się, że wypełnienie karty jest naprawdę łatwe, ale w tym celu musiałem obliczyć koszt własny. A ponieważ mam 6 opcji deserowych, zajęło to dużo czasu.
Nie pamiętam, o której położyłem się spać, ale rano obudziłem się z brzęczącą głową. Jednak zimny prysznic szybko przywrócił mnie do życia, po raz pierwszy ucieszyłem się, że w domu nie ma ciepłej wody.
Potem było pakowanie, droga do restauracji i układanie deserów. Martwiłem się i spieszyłem, dlatego prawie nie robiłem zdjęć.
Nawiasem mówiąc, desery do restauracji przyniosłam niezmontowane. Abyś mógł wypróbować każdy składnik osobno.
W końcu odbyła się degustacja i moim zdaniem poszła dobrze. Jest za wcześnie, aby mówić o wynikach, ponieważ sam ich jeszcze nie znam. Czekam na odpowiedź z restauracji.
Ale nawet jeśli mi odmówili, było to wspaniałe doświadczenie. Uwielbiam takie shake'i, dzięki nim zyskujesz doświadczenie. Nie mogę się doczekać następnego tygodnia.