Potrawy, które nieustannie mnie zniesmaczają

Admin

click fraud protection

Byłem z wizytą, wróciłem głodny i nadal nie mogę jeść '' - skarżył się znajomy na Facebooku. - Domowi kucharze, powiedz mi, dlaczego cały czas próbujesz stworzyć „coś takiego”, czego nikt nie może jeść?

Interesuje mnie np. Temat „nie mogę jeść”. Pisałem już, że podróżując często nie potrafię zmusić się do spróbowania tego czy innego dania, choć jestem pewien jego bezpieczeństwa (inaczej nie spróbowaliby raczyć, prawda?). To ser z larwami, jaja z zarazkami ...

Myślę (choć nie tylko myślę, ale jestem pewien), że nie przestrzeganie tradycji kulinarnych kraju, ale wstręt odgrywa ogromną rolę. W naszej kulturze nie ma zwyczaju spożywania takich pokarmów, więc wepchnięcie ich do siebie staje się niemożliwe.

Z drugiej strony są dania, które jak się wydaje nie powinny budzić podejrzeń, ale nie da się ich zjeść (znowu myślę, że to na poziomie psychiki czy psychologii, prawda?).

Dlatego musiałem wyjaśnić - czym biedak został potraktowany na przyjęciu, skoro nadal jest chory.

Okazało się - krwawe naleśniki. Cóż, albo krew.

Całkiem normalne danie kuchni skandynawskiej i bałtyckiej. Teoretycznie to wiem, kilka razy nawet zapisywałem sobie przepisy (czysto do zbierania, nie będę gotować). Są ciekawe wariacje - na krew wieprzową z mąką żytnią, cebulą, ale biorąc pod uwagę, że w cieście jest jeszcze mleko i masło... Ogólnie to nie jest moje, nie moje.

A teraz oczywiście mamy fanaberię - pozostałą po samoizolacji - żeby coś ugotować, żeby choć trochę zastąpić kulinarne wrażenia z podróży, ale takie naleśniki... To niepotrzebne, jak dla mnie. Spróbować (a raczej zobaczyć, jak wyglądają) w Finlandii to jedno, w Twojej kuchni to zupełnie co innego.

Ale jeśli się nad tym zastanowić, w czym problem? Kaszanka jest tak znanym produktem w kuchni rosyjskiej, jak na całym świecie. Cóż, także hematogen (jako dziecko wierzyłem, że jest zrobiony z krwi niedźwiedzia).

Ale jeśli się nad tym zastanowić, jest wiele produktów, które zjemy w naszej zwykłej formie, ale nie zjemy w nieco zmodyfikowanej formie.

Pierwsze, co przychodzi na myśl, to śledź. Lekko słony, na czarnym pieczywie, a nawet z marynowaną cebulą - doskonała przekąska. Tak samo jak w sałatkach, prawda?

Ale smażony śledź to koszmar dla każdego ucznia w moim wieku (trochę starszego, trochę młodszego), który kiedykolwiek był w hostelu, w którym mieszkali goście z Azji. Nie wiem, co wcześniej zrobili z tym śledziem (i nie chcę wiedzieć), ale smród był taki, że długo nie chciałem jeść.

Mam ten sam napięty związek z naleśnikami, naleśnikami i ciastami z wątroby. Nie przepadam za samą wątróbką - można „wyciągnąć” jej smak z dobrą gorącą, złocistobrązową skórką i odpowiednimi przyprawami, ale... Zresztą nie czuję przyjemności z jej jedzenia.

A ciasto wątrobowe na naleśniki, naleśniki i ciasta (sobsno, te ciasta są naleśnikowe) obrzydza mnie swoim wyglądem. Ja też nie lubię tego smaku. Cóż, jeśli mam być szczery (chociaż sneakersy lecą na mnie) - obrzydliwe.

To jest z tego, co zapamiętałem od ręki.

I dzieje się z tobą, produkty wydają się znajome, ale połączenie wydaje się obrzydliwe?

Pulpety z kaszą gryczaną i mięsem mielonym
Pulpety z kaszą gryczaną i mięsem mielonym

Pulpety są kochane w wielu rodzinach na świecie, tylko poza naszym krajem nazywane są „mitballami...

Placki ziemniaczane z szynką i serem
Placki ziemniaczane z szynką i serem

Dziś gotujemy nasze ulubione placki ziemniaczane lub placki z plastrami szynki i twardego sera - ...

Jest smaczne i schudnąć
Jest smaczne i schudnąć

Pozdrowienia dla wszystkich dietetyków, którzy patrzyli na moim blogu.Zapoznajmy! Nazywam się Anj...

Instagram story viewer