Smak sowieckich wakacji: dwie potrawy, których za nic nie wymienię (i to nie są sałatki)

Admin

click fraud protection

Smak sowieckich wakacji: dwie potrawy, których za nic nie wymienię (i to nie są sałatki)

Kiedy byłem bardzo młody, w kraju była tradycja - świętować 7 listopada. Świętowaliśmy także inne daty, teraz na wpół zapomniane, i to wszystko. Rano zebrali się na pokaz, a potem w kuchni wszystko było smażone i gotowane na parze w oczekiwaniu na gości.

Jako miłośniczka pysznego jedzenia te dni zawsze mnie bardzo inspirowały.

Najpierw ogromna ilość lemoniady.

Nie wiem dlaczego, to tak, jakbyśmy zawsze mieli go w skonsolidowanym dostępie. Przynajmniej mogłem iść i kupić butelkę do portfela, ale... Kiedy lemoniada stała w rzędzie w kącie za lodówką, moja dusza stała się weselsza. Nie musiałem decydować, czego chcę więcej - lody czy napoje gazowane.

Żołądek jednak kilka godzin później rozpaczliwie bulgotał, bo trudno było oderwać się od lemoniady. Mogłem wydmuchać trzy butelki pod rząd, Teraz sobie przypominam, myślę - miałem konserwowy żołądek!

Po drugie - ogromna ilość pyszności.

Sałatki, to oczywiście też było święte, ale sałatki z jakiegoś powodu nie należały do ​​moich ulubionych

W domu za główne świąteczne potrawy uważano belyashi i manti.

Nie dlatego, że w zwykłe dni nie było ich stać na mięso, nie. Tyle, że przygotowanie obu zajmuje dużo czasu. Szczególnie męski.

Pamiętam, jak mięso było skręcane, a następnie wkładano do niego cebulę, a mięso mielone ugniatano przez długi, długi czas - miało stać się soczyste i jednorodne.

Potem mama ugniatała ciasne ciasto, długo ugniatała je na stole, a ciasto stało się elastyczne, gładkie. Zwijała go w długi sznur, pociął go na kawałki. Każdy kawałek miał być spłaszczony duchem wrony, a następnie rozwałkowany wałkiem do ciasta. A w te soki zainwestowano mięso, które w sprytny sposób uszczypnięto.

Na kuchence ustawiono ogromny kociołek (no, lub, jak niektórzy mówią), kociołek. Został wykonany z aluminium. Na dnie wrzała woda. Zainstalowano na nim drugą warstwę - bez dna, z czterema lub pięcioma arkuszami na otwór.

Te arkusze zostały posmarowane olejem roślinnym, a następnie położono na nich manti.

Pod koniec przygotowań po mieszkaniu unosił się magiczny duch płaszczowy, z którego zaczęła wypływać ślina, a ja byłem jak magnes wzywający do kuchni. A tam białka już chrupały na patelni ...

Ieh.

Do tej pory belyashi i manti mojej mamy uwielbiają więcej niż wiele modnych potraw.

A jakie jedzenie kojarzy Ci się z dzieciństwem i wakacjami?

I dodać twaróg żaroodpornego jabłkiem i moja rodzina prosi dodatków
I dodać twaróg żaroodpornego jabłkiem i moja rodzina prosi dodatków

Bardzo dobre połączenie z serem i jabłka daje nowy smak. Za każdym razem jej gotowanie zawsze sob...

Romans z jedzeniem. Zacząłem schudnąć na deficyt kalorii.
Romans z jedzeniem. Zacząłem schudnąć na deficyt kalorii.

Mówiłem już, jak zaczęła się moja utrata wagi w maju 2018 roku z 132,2 kg. I niech w moim życiu w...

Top 6 pysznych przepisów z dyni dżemem
Top 6 pysznych przepisów z dyni dżemem

Pomarańcza, cytryna, imbir, morele i jabłka doskonale uzupełniają dyni.Aby utrzymać dżem z dyni n...

Instagram story viewer