Nie musisz używać żadnych wytwornic dymu ani innych gadżetów.
Dzielę się nieoczekiwaną wiedzą, którą zdobyłem podczas wizyty.
Jeśli lubisz wędzone jedzenie i mieszkasz w mieście; jeśli w mieszkaniu nie ma możliwości uruchomienia wędzarni (nie mam jej, bo nie ufam wędzarniom mieszkalnym, widziałem, w co zamieniają kuchnie); jeśli nie chcesz używać „płynnego dymu”, ponieważ wzbudza to podejrzenia, ta metoda jest zdecydowanie dla Ciebie.
Przyznaję, sam byłem oszołomiony, kiedy tego spróbowałem. Wędzona żywiczność ciecierzycy i dodatków warzywnych (według receptury wedyjskiej) w pierwszej chwili mnie zaskoczyła. Wyrażone niezbyt jaskrawo, bardzo delikatnie, stosownie i jednocześnie - bardzo apetycznie.
Jednocześnie w naczyniu nie było nic wędzonego.
Nie mogłem się powstrzymać, zapytałem, jakiej marki ciekłego dymu użyto, czy może środka smakowego, i pokazali mi paczkę... herbaty.
Nie, herbata nie jest prosta.
Chiński lapsang sushong, zwany także herbatą wędzoną lub smołową.
Szczerze mówiąc, spróbowałem go później z herbatą - i wcale mi się to nie podobało. Zaczęli mi udowadniać, że do smaku trzeba się przyzwyczaić, to jak elitarna herbata i trzeba to zrozumieć, ale nie chcę pić czegoś bez smaku ze względu na nawyk.
Ale podczas gotowania okazuje się, że go używa.
Są dwa sposoby - zmielić w blenderze lub młynku do kawy i dodać jako przyprawę - do niektórych warzyw i mięsa (ogólnie do tego, co jest smażone, duszone bez dodawania wody) lub nadal można parzyć herbatę i parzyć bezpośrednio w naparze herbacianym - jeśli jest używany gotowanie.
Jedyną rzeczą, kiedy pije się herbatę, jest nalewanie na kilka sekund wody o temperaturze 80-90 stopni i ta woda jest spuszczana, i potem jeszcze raz polewają, ale jak masz na tym coś ugotować to nie musisz spuszczać pierwszej wody - zadymienie zgubiony.