Dali mi tabliczkę czekolady na święta Nowego Roku. Na początku nie zwróciłem uwagi, ale potem zobaczyłem, że to markowa tabliczka czekolady Poczty Rosyjskiej.
Szczerze mówiąc, nie wiedziałem nawet, że mają własne czekoladki, bo rzadko bywam na poczcie, ao takiej czekoladzie nie słyszałem od żadnego ze znajomych.
Czekoladę produkuje cukiernia Victory. Opakowanie wygląda następująco:
Batonik o wadze 80 gr. Teraz spójrzmy na kompozycję:
Na zdjęciu być może ktoś go nie zobaczy, zwłaszcza jeśli przeczytasz artykuł z telefonu, więc zduplikuję tekst:
Składniki: cukier, masło kakaowe, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku, rodzynki, orzechy (pokruszone orzechy laskowe), tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyna sojowa), aromat (wanilina). Może zawierać śladowe ilości innych orzechów, orzeszków ziemnych, zbóż.
Czekolada była zepsuta, kiedy ją wydrukowałem. A teraz najciekawsza rzecz - spróbujemy.
Cóż mogę powiedzieć... Czekolada nie rozpływa się w ustach, ma konsystencję plasteliny. W smaku nie do końca wyczuwalna mleczna czekolada - nie ma tak bardzo kremowej nuty.
Rodzynki są małe lub cięte. Kawałki orzechów są również małe i nieliczne. Ogólnie czekolada nie była szczególnie imponująca. Zjadłem kilka kęsów i nie chciałem. Mąż też nie lubił czekolady.
Nie wiem, ile to kosztuje, ale zakładam, że cena nie jest wysoka i odpowiada jej jakości.
Napisz w komentarzach, czy próbowałeś tej czekolady? Jeśli tak, czy ci się podobało? Ciekawie będzie przeczytać Twoją opinię.
Jeśli artykuł był dla Ciebie przydatny, polub go. Subskrybuj również mój kanał, aby nie przegapić nowych artykułów i przepisów. Dziękuję Ci!