🍒05.07.2020.
Dobry dzień dla wszystkich i pyszna utrata wagi!
Pewnego dnia pomyślałem, co by się stało, gdybym dwa lata temu nie zdecydował się zrezygnować ze wszystkich diet i przestudiować najnowsze informacje na temat zdrowego odchudzania.
Chyba gdyby było już 150 kilogramów. Przecież tak trudno jest pozostać na ścisłej diecie, nawet gdy nic nie jest pyszne.
I jakże jestem sobie wdzięczny, że ze wszystkich sposobów na odchudzanie, oceniając wszystkie za i przeciw, wybrałem liczenie kalorii i ich deficyt.
Jeśli się nad tym zastanowić, wszystkie diety oparte są na deficycie kalorii. To tylko dla tych, którzy są zbyt leniwi, aby liczyć kalorie - sugerują ograniczenie diety, rezygnację z dużej ilości jedzenia i głód, aby wyeliminować przejadanie się.
A do czego to wszystko prowadzi? Do awarii, oczywiście, do zacinania się i przybierania na wadze. A może depresji, użalania się nad sobą. Wydaje się, że nic nie można zmienić.
Ale możesz się zmienić! Sam przez to wszystko przeszedł!
Znajomość ilości spożywanych kalorii i widzenie granic, w jakich możesz jeść - łatwo jest kontrolować dietę. Możesz nawet dodać do diety swoje ulubione przekąski, które pomogą pozbyć się awarii.
A kody są urocze i dni załadunku, tak jak miałem np. wczoraj, pomoże nie tylko się nie uwolnić i nie myśleć o swoich ulubionych słodyczach, ale pomoże Ci z nową energią walczyć z nadwagą.
Liczenie kalorii pozwala schudnąć bez głodu, jedząc smaczne i satysfakcjonujące jedzenie.
W końcu wiemy dokładnie, ile zjedliśmy i ile więcej możemy zjeść w ramach naszego deficytu kalorycznego. Nie ograniczamy diety za bardzo i nie odczuwamy głodu, jemy zbilansowane i szczuplejsze.
Okazuje się, że jeśli w telefonie wczołgasz się w pamięć siebie lub mojego męża, to są zdjęcia z czasów, kiedy nie lubiłem być fotografowany.
Przejdę do mojego menu dnia.
Po wczorajszym załadunku bez liczenia kalorii - dziś znowu do boju. Dieta mieści się w moim deficycie - 1400 kcal.
Na śniadanie mam dziś sernik na mące pełnoziarnistej, dlatego kolor jest tak brązowawy.
Użyłem 40 g kefiru, 1 jajko, 30 g mąki, szczypty soli, proszku do pieczenia i 45 g sera.
Śniadanie dla 365 kcal.
Po śniadaniu powoli spakowaliśmy się i poszliśmy popływać i poopalać się. Ale jakoś nie wyszło nam dzisiaj z opalenizną. Wydawało się, że słońce prześwituje, ale gdy tylko usiedliśmy, słońce się schowało.
Udało mi się trochę popływać i zaczęło padać. Po konsultacji zdecydowaliśmy się na wyjazd do domu, bo jutro obiecali upał i słoneczny dzień.
Chociaż mam jutro wizytę u dentysty, to zdecydowałam się ją przełożyć, aby nie przegapić słonecznego i gorącego dnia i część dnia spędzić nad wodą, podczas gdy mój mąż jest na wakacjach. Mamy więc nadzieję, że w poniedziałek pogoda nas nie zawiedzie.
W drodze do domu kupiliśmy owoce i jagody.
Przekąska na brzoskwini (240 g) i wiśni (100 g) - 160 kcal.
Zjadłem tę wiśnię po kryjomu prawie cały dzień.
Kupiliśmy też śledzie. Ale mojego ukochanego różowego łososia wędzonego na zimno (drugi raz już po niego przyszliśmy do sklepu) znowu nie było, a chęć jedzenia ryb po prostu nie odchodzi.
Dziś obiad był prosty, ale bardzo smaczny!
Sałatka jarzynowa (160 g), doprawiona 25 g kwaśnej śmietany 10%, 165 g gotowanych ziemniaków i 50 g lekko solonego śledzia. Jakie to pyszne!
Lunch w 315 kcal
I tak bardzo, jak chcą, mogą jęczeć i sapać z powodu słonego, który uważa, że należy go całkowicie wykluczyć podczas utraty wagi, podobnie jak wiele innych produktów.
Myślę inaczej. I jak widać: ani słone, ani węglowodany, ani nic innego nie przeszkadza mi w utracie wagi. Nie, nie tak. Nie powstrzymało mnie to przed utratą wagi😉.
Ponieważ to tylko deficyt kalorii i równowaga BJU!
A na obiad szybko ugniatałam ciasto twarogowe (nasze ulubione, uniwersalne) i przygotowałam koszyczki jagodowe z malinami.
Po obiedzie zjadłem 1 koszyk prawie 100 g z herbatą - 190 kcal.
Wieczorem zdałem sobie sprawę, że białka do mnie nie docierają, ale to już połowa problemu, bo w piekarniku na stole pierś kurczaka pod futrem z pomidorów i sera i prawie dostanę z nią białka.
Ale węglowodanów było za dużo, ale chciałem więcej malin.
Jeśli chcesz maliny - jedz maliny, zdecydowałem. Ponadto dzisiaj aktywnie pływałem. Zawsze będę miał czas na odchudzanie, zwłaszcza teraz, kiedy nie mam się gdzie spieszyć, ale chcę jeść dużo jagód.
Nawet nie zacząłem ważyć, ile malin jest na talerzu - ile przyniósł mój mąż - i tyle zjadłem po cichu.
Dziś po południu postanowiłem trochę popracować, żeby zyskać czas na jutrzejszą resztę mojej kariery. Pracowała przy komputerze i jadła maliny.
A wieczorem zerwała się pogoda i pojawiło się słońce. Po co siedzieć w domu, pomyśleliśmy i poszliśmy pieszo do kamieniołomu, aby popływać.
Kiedy ważyłem ponad 100 kg, dźwigałem bardzo dużo, jak to mówią. Aby tak podskoczyć i gdzieś iść, a nawet pieszo - trzeba było bardzo mocno się postarać, żeby mnie przekonać. To wszystko było dla mnie trudne.
Ale teraz - gotuję się na wszystko oprócz strajku głodowego 🤣. Jak dobrze pasuje to zdanie, co?
W drodze powrotnej zebrałem dla siebie kwiaty:
Na obiad tylko pierś z kurczaka pod futrem (150 g) - 270 kcal.
W efekcie otrzymałem 1300 kcal i talerz malin, których nie ważyłem i nie brałem pod uwagę w liczniku kalorii.
Piję wodę. Staram się dodać więcej aktywności. Dziś w ogóle dzień okazał się dość aktywny - dużo pływałem rano i wieczorem i znalazłem plus 10 tysięcy kroków.
Jak spędziłeś weekend?
Czy zauważyłeś, że schudłeś, stałeś się bardziej aktywny i chcesz więcej ruchu?
Przypomnienie.
Przepis wideo na kosze jagodowe:
Łóżeczkodla początkujących, aby schudnąć na deficycie kalorii - powiem Ci od czego zacząć.
❗❗❗Kataloglinki do przepisów.
Ochrona skórypodczas utraty wagi.
Uczenie siępolicz zawartość kalorii w gotowym naczyniu.
Przepis na pierś z kurczaka w kremowym sosie.
Przepis na kosze twarogowe i jagodowe- proste i smaczne.