W związku z rosnącą popularnością „jadalnych upominków” – wszelkiego rodzaju „bukietów”, koszyczków i zestawów, stało się to w ja i moi koledzy zen, mała dyskusja: czy osoba, która otrzymała ten prezent, ma obowiązek natychmiast go założyć Tabela?
I oczywiście opinie były podzielone. Ktoś jest pewien, że prezent musi być wystawiony natychmiast, bo „goście też go chcą, a jak to jest, osoba go podarowała – i nie będzie próbowała”, a zasady etykiety wymagają, abyś to zrobił.
Każdy, kto tego nie robi, jest wieśniakiem, nie inaczej.,
a ktoś twierdzi - prezent to prezent i nikt nie ma obowiązku niczego wystawiać. Konieczne jest wyraźne rozróżnienie między „ofertą gościa do stołu” a „prezentem” - to dwie różne rzeczy. Przytaczają też fragmenty książek o etykiecie.
Don Brian w „Secular Etiquette” mówi, że na przyjęcie trzeba wysłać lub przynieść gospodarzowi mały prezent – ale nie ten, który zostanie dostarczony na stole (nie ma definicji jadalny lub nie, więc nie rozstrzyga sporu), jednak można podejrzewać, że nawet jeśli prezent jest jadalny, połóż go na stole to jest zabronione.
Tatyana Belousova w książce „Kompletny zestaw zasad komunikacji świeckiej i biznesowej” pisze:
- Na znak sympatii można wręczyć gospodyni kwiaty, właściciel może wręczyć w prezencie butelkę dobrego alkoholu, pudełko cygar. Możliwe są także inne symboliczne znaki uwagi, w tym prezentacja dowolnych produktów spożywczych: herbaty lub kawy premium, zestawu słodyczy czy pudełka doskonałych deserów. Takie ofiary są prezentami i nie są wystawiane na stole.
I jak mi się wydaje, cały spór tutaj wynika z początkowej definicji - czy to prezent, czy tylko prezent?
Na wizytę mogę zabrać ze sobą ser lub alkohol, co nie wymaga specjalnego akompaniamentu. Ale to w żaden sposób nie będzie prezentem. To będzie uczta.
Jeśli wydarzenie obejmuje wręczanie prezentów, sam prezent trafia do osobnej linii. Oznacza to, że produkty są rodzajem dodatku. I od razu widać, że jest to dodatek do stołu.
Jeśli nagle zdarzy się sytuacja, że będziesz musiał dać „jadalny prezent” jako jedyny (no cóż, nigdy nie wiadomo, powiedzmy zestaw herbaty lub kawy, ten sam ser, kolekcjonujący alkohol - potem poczekaj, aż położy go na stole dla wszystkich gości, po prostu głupi. Czy próbowali, czy nie, to problemy tylko gości. Takich prezentów nie przynosi się na stół, są to prezenty – wybiera się to, co jest przeznaczone osobiście dla obdarowanej osoby specjalnie dla niego i udawać, że "próbuję", nawet jeśli naprawdę chcesz - złe maniery tylko z zewnątrz gości.
No i jeszcze - dawać jedzenie jako jedyny prezent, a nie prezent, a jednocześnie udawać, że z nich korzysta... Jest w tym to, co się nazywa "sprytem", nie sądzisz? Ta sama chciwość, w której wyrzucają wszystkim, którzy nie od razu odkładają na stół to, co jest przedstawiane.
Co myślisz?