Pozdrowienia dla wszystkich odchudzających się i pilnujących diety!
Kto mówi o czym, a ja znowu o najlepszym sposobie kontrolowania diety, nie przejadaniu się i utrzymywaniu waga jest normalna i oczywiście w razie potrzeby schudnąć smacznie, satysfakcjonująco, wygodnie - o liczeniu kalorii!
Wydaje mi się, że dzisiaj powinien być kolejny motywujący artykuł dla tych, którzy nie robią pierwszego kroku i wciąż zastanawiają się co wybrać: głodówka czy niewielki deficyt kalorii.
Przecież dzisiaj jest wspólny ważenie z czytelnikami, kiedy dzielimy się naszymi sukcesami i wspieramy tych, którzy wciąż słabną.
Wszystko jest dla mnie stabilne, co nie może mnie nie zadowolić:
Czekam na wyniki czytelników w komentarzach do artykułu.
I zgodnie z tradycją pokażę moje menu pod kontrolą KBZHU, aby wyraźnie pokazać, że liczenie kalorii jest znacznie wygodniejsze niż głodne diety:
- możesz jeść wszystko w ramach dziennego spożycia kalorii,
- żadnych zakazanych pokarmów,
- minimalny deficyt – minimalna szansa na niepowodzenia,
- stopniowe przyzwyczajanie się do nowego reżimu żywieniowego, wypracowywanie prawidłowych nawyków żywieniowych,
- a co najważniejsze: zbilansowana dieta to zdrowa dieta!
⛔W celu ustalenia indywidualnego menu oraz w przypadku jakichkolwiek pytań związanych z odchudzaniem należy zasięgnąć porady specjalistów⛔
Na śniadanie dwa jajka, smażone w 2 g oleju roślinnego i domowy chleb pełnoziarnisty (40 g) z 15 g twarogu i 40 g pasty rybnej oraz kilkoma liśćmi sałaty.
Śniadanie dla 465 kcal.
W ramach przypomnienia przepisów dzisiaj zostawię gniazda mięsne z nadzieniem i babeczkami marchewkowymi:
W przerwie w pracy zjadłam przekąskę z owocami: kiwi (130 g) i 2 mandarynki (140 g). Oprócz owoców ważyłam sobie porcję orzechów (30 g) na cały dzień.
Wszystko się udało 300 kcal.
Na obiad podgrzałam zupę soczewicowo-pomidorową (450 g), do której dodałam 40 g domowego pieczywa - 385 kcal.
Kto czeka na przepis na zupę - opublikowałem go już na swoim kanale YouTube.
Na obiad podgrzałam podudzie z kurczaka, które wczoraj upiekłam w marynacie pomidorowo-musztardowo-sojowej (115 g mięsa bez kości), 100 g ugotowanej kaszy gryczanej i 130 g „języka teściowej” cukinii.
Kolacja wyszła dalej 470 kcal.
Wynik dnia to 1620 kcal. B - 100, F - 71, U - 145.
Jak twoje ważenie kontrolne? Zadowolony z linii pionów? Podziel się swoimi wynikami wkrótce!
I życzę Wam weekendowego wypoczynku jak Busyandra każdego dnia:
🍒Instrukcje krok po kroku dla tych, którzy chcą schudnąć. 🍒Jak liczyć kalorie: instrukcje krok po kroku.🍒Katalog przepisów.🍒Ochrona skóry.
Polub, jeśli podobał Ci się artykuł, podziel się swoją opinią w komentarzach👇!