Sobota to czas pieczenia, a ja właśnie mam dobry przepis na bułki do hamburgerów. I nie trzeba przeklinać - mówią, że hamburger to nie rosyjskie jedzenie. Kotlet z bułką to dość uniwersalne i międzynarodowe danie. Mikojan wprowadził to w naszym kraju - a Mikojan dużo wiedział o jedzeniu.
Jedynym problemem jest to, że nie zawsze można kupić pyszną bułkę i nie można jej kupić wszędzie. Sklepy są w większości bardzo dziwne, bujne, ale puste i szybko się czerpią.
A te - bardzo nawet nic.
Bierzemy:
- 500 gram mąki + na spód podczas formowania bułek
- 2 łyżki płaskich łyżek cukru
- 1 płaska łyżeczka soli
- Drożdże (ilość - zgodnie z instrukcją na Twojej, mam saf-chwilę najczęściej zwykłą, dlatego - pół opakowania)
- 250 ml mleka
- 50 gr. masło
- 1 jajko
- Cóż, nasiona sezamu do posypania lub kminek lub dowolne nasiona.
Jak gotujemy:
Drożdże rozcieńczamy w całej ilości mleka dodając cukier i łyżkę mąki (od 500 gramów). Zostawiamy wędrować, aby pojawiła się gęsta piana.
Następnie dodaj sól i jajko. Dobrze wymieszaj, dodaj resztę 500 gramów mąki i ugniataj.
I dopiero wtedy dodaj roztopione masło i ponownie wyrabiaj, aż ciasto przestanie kleić się do rąk. Pisałam już nie raz dlaczego to robię - jeśli olej doda się wcześniej, zanim ciasto zostanie wyrobione bez oleju, drożdże działają gorzej, a ciasto ma wyraźny posmak. Z tego samego powodu najpierw rozcieńczam suche drożdże w wodzie lub mleku, chociaż zaleca się dodawać je bezpośrednio do mąki.
Jak zwykle pozwalamy, aby ciasto wyrosło dwukrotnie, następnie dzielimy je na części o wadze 50 gramów i zwijamy każdą w kulkę. Rozprowadzamy go na arkuszu pokrytym pergaminami, spłaszczamy trochę na wierzchu i pozostawiamy na 30 minut.
Nasmaruj jajkiem, posyp sezamem, piecz 15-20 minut w 180 stopniach.