Poza Zen mieszkam w LJ. Od dawna nie stała się główną platformą - trudno zaobserwować tak długą agonię platformy, która przez długi czas była „domem”, ale regularnie ją czytam.
I tym właśnie „urokiem” mnie tam rzucili. Nie powiem, że z jakiegoś powodu zostało to uwzględnione w zaleceniach. Po raz kolejny uderzył mnie stopień nienawiści do rosyjskiej kultury gastronomicznej i upodobań kulinarnych.
Długo myślałem, jak można się z kimś kłócić. I wtedy zdałem sobie sprawę, że niechęć do rosyjskich tradycji kulinarnych wśród takich ludzi jest ściśle spleciona z służalczym szacunkiem dla obcych. Europejski.
Tacy ludzie z pietyzmem i aspiracją wypowiadają się o kuchni europejskiej - mówią o Francji, kraju smakoszy i ambrozji. Cóż, czy coś takiego.
A jaki jest wskaźnik jakości za granicą?
Gwiazdka Michelin!
I właśnie wtedy gwiazdki Michelin przyjechały do Moskwy, aby je rozprowadzać. I choć gwiazda jest przyznawana instytucji, każda instytucja, która ją otrzymała, ma, że tak powiem, swój własny format i kulinarne ukierunkowanie. Kuchnia europejska, azjatycka, rosyjska ...
A kto dostał gwiazdy w Moskwie? Biorąc pod uwagę, że mamy tu sporo „narodowych” restauracji – od Gruzji po Francję, od Chin po… Koreę Północną.
Spośród tych, które oferują kuchnię rosyjską, choć w ramach menu i w nowoczesnej aranżacji - Biały Królik i SAVVA, Beluga i Sachalin. Dostali po jednej gwiazdki.
Ale Twins Garden - dwa. Jeśli nagle się nad tym zastanowić, jest bardzo ciekawy autorski zestaw degustacyjny „Odkrywanie Rosji na nowo”.
Jeśli nie ma gwiazdek, ale z wzmiankami w przewodniku z gwiazdką Michelin, możesz od razu zadzwonić do „Puszkina” i oczywiście „Dr. Żywago ”. A Żywago to, wiecie, takie zagęszczenie „rosyjskości” w menu, że potrafi połączyć zęby. Jest tam nawet „Olivier” – co prawda w interpretacji wodza, ale… Jest!
Dlaczego to wszystko napisałem.
Jeśli ktoś przeklina kuchnię rosyjską, nie rozumiejąc w ogóle, co to jest, nie wiedząc, co to jest teraz, oznacza to, że w ogóle nie rozumie gastronomii.
Każda kuchnia - w tym rosyjska - ewoluuje. Pojawiają się nowe produkty (stają się całkowicie „swoje”. Istnieją nowe sposoby podgrzewania jedzenia, które również stają się ich własnymi, i to jest normalne. Nie można żyć z obsesją na punkcie faktu, że na przykład rosyjskie potrawy powinny być gotowane wyłącznie w rosyjskim piekarniku. Rosyjskie piekarniki od dawna są rzadkością, ale to, co gotują w rosyjskich (lub jak kto woli, rosyjskich) rodzinach, to wciąż kuchnia rosyjska. A to, co gotują w Rosji, to także w większości kuchnia rosyjska, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się obca.
Takie są realia. Czy nam się to podoba czy nie.
A jeśli ktoś utknął w erze „Oliviera” - i nie ma znaczenia, czy jest z leszczyną, czy gotowaną kiełbasą, to są to wyłącznie jego problemy, a nie cała kuchnia...
PS, A co jeszcze chcę powiedzieć… Olivier jest piękny. Każdy. Po prostu musisz go pysznie ugotować.