Pamiętam, że w dalekiej młodości, kiedy czytałem Geralda Darrella, jego opis życia rodziny Darrellów na wyspie Korfu, zanotowałem sobie nazwę – chutney. Sos, który jego matka zrobiła z jabłek. Chutney nigdy nie zadał sobie trudu - nie raz dominuje lenistwo, ale curry z jabłkami opanował do perfekcji.
Co więcej, praca z jabłkowym curry to nie tak dużo, a wynik jest tego wart.
Powiem z góry - to nie jest osobny sos, ale kompletne danie z kurczakiem.
Bierzemy:
- Udka lub podudzia z kurczaka lub udka - według liczby zjadaczy
- Kilka łyżek mieszanki curry
- Kilka cebuli
- Kilka jabłek
- Kilka łyżek mąki
- łyżka koncentratu pomidorowego
- 500 do 750 ml. bulion z kurczaka
- Jedna łyżeczka soku z cytryny
- szczypta cukru
- Sól do smaku (jeśli nie masz jej w mieszance)
- Olej do smażenia
Jak gotujemy:
Mój kurczak, wysusz go. Rozpuść masło na patelni i smaż na nim kurczaka, aż pojawi się skórka.
Usuń kurczaka z patelni.
Cebulę i jabłka pokroić w drobną kostkę (wcześniej obrać jabłka), przesłać to wszystko do tłuszczu pozostałego po usmażeniu kurczaka. Smażyć do miękkości.
Dodaj koncentrat pomidorowy i mąkę, wszystko dobrze wymieszaj, dodaj mieszankę curry, napełnij bulionem i zagotuj. Przekonaj się, ile rosołu użyć - mieszanka nie powinna okazać się zbyt płynna.
Następnie wkładamy kurczaka do powstałego sosu, podgrzewamy i - voila!
Smacznego!