Fani "popisów", którzy nie rozumieją produktów lub rozumieją bardzo słabo - najsmaczniejsza publiczność dla każdego producenta. możesz na nich zarabiać. Nawet nie: PIENIĄDZE!
O tak zwanym chlebie terenowym już pisałam, a dziś porozmawiamy o… oleju truflowym.
Pamiętam, że kilka razy wspomniałem o tym jako niezbyt celowy zakup i za każdym razem otrzymałem oburzające komentarze - mówią, że nic nie rozumiesz o skrawkach kiełbasy... Fuj, arystokratyczne jedzenie. W tym samym miejscu TRUFLE!!! To jest super! To duper! To tylko dla prawdziwych smakoszy.
A więc panie i panowie... W oleju truflowym, jeśli mówimy o mniej lub bardziej przystępnym (czyli takim, który można znaleźć w sklepy internetowe i sklepy stacjonarne, powiedzmy do 2000 rubli za małą butelkę) w zdecydowanej większości przypadków bez trufli zauważony. Czasami kawałek trufli może unosić się - dla urody i dla zachwycenia klienta - zakupiony przysmak.
Ale za zapach tego olejku odpowiedzialne są związki chemiczne (tylko nie chwytaj za serce, gdy czytasz listę)
- siarczek dimetylu,
- 2,4-ditiapentan (ogólnie określany jako siarczek trufli)
- 2,4,6-tritiaheptan,
- androstenol (5-alfa-androst-16-eno-3-alfa-ol)
To, czy będzie jeden, czy więcej środków smakowych, zależy od producenta. Im więcej rodzajów smaków, tym głębszy będzie aromat olejku. Jeśli użyjesz jednego środka smakowego, smak będzie bardziej płaski.
Swoją drogą, oprócz oliwy truflowej, kiedyś zachwycały (a może i teraz) zapachem gazu siarczki – dodawano je po to, by zdecydowanie zauważyć przeciek…
Tak więc „ponty” przysmaku są wysoce wątpliwe. Zapach - tak. Rzadki przysmak - nie.
Przykładem takiego oleju, jak sądzę, jest najczęstszy - truflowy Monini Extra Virgin
Istnieją jednak rodzaje olejków, które naprawdę aromatyzowane są nie tylko związkami chemicznymi, ale także grzybami. Jednak ich koszt jest znacznie wyższy, a trufle tam wcale nie są zimowe, których cena i aromat są niebotyczne, ale letnie. Nie są uważane za tak pyszne. jak zima.
W takim oleju zostanie wskazany procent trufli. Ale! Aby ten olejek miał choć trochę smaku i aromatu, zawartość masy truflowej w nim musi wynosić co najmniej 10 procent, reszta - tylko po to, żeby człowiek pomyślał - och, trufla. To też - dla popisu. Często oleje o niskim procencie trufli letnich (a raczej ich resztek i odpadów) są również doprawiane aromatami.
To są przysmaki... Czy nie przypomina ci to opowieści o nagim królu?