W pierwszych wierszach dzisiejszej publikacji chcę zadać pytanie:
-Drodzy towarzysze, przyjaciele, niezbyt przyjaciele i znudzeni czytelnicy po prostu przypadkowo weszli na kanał... I powiedz mi, proszę, czy powierzysz swoje zdrowie i swoje ciało trenerowi fitness, który, delikatnie mówiąc, w ogóle nie patrzy sportowy? A czy pójdziesz do kosmetyczki, która nie potrafi uporządkować twarzy?
Zadałem to pytanie nie bez powodu, ale z zamiarem. Ponieważ następne pytanie dotyczy jedzenia. Tak tak.
- Zaczniesz jeść od osoby, która nazywa siebie specjalistą kulinarnym i profesjonalistą, ale jednocześnie jego dania wyglądają tak, że uruchamia się mechanizm… hmm… odwrócona perystaltyka żołądka tylko z widzenia?
Osobiście nie będę, ale od wielu lat jestem wśród moich znajomych (tylko znajomi, nawet przyjaciele, na tym chcę podkreślam) osoba, która uważa się za kulinarnego eksperta od Boga, oczywiście bloger kulinarny, a także restaurację krytyk. Na Zen tak nie jest, więc nie pytaj o hasła obecności, nie poddam się. Osoba wyraża swoją opinię na innej stronie i regularnie próbuje ją sprzedać różnym publikacjom.
Wszystko byłoby dobrze, ale teraz patrzę, co rodzi jego talent kulinarny i, szczerze mówiąc, choruję. Odnosi się wrażenie, że przyjaciel gotuje nie dla ludzi, ale dla prosiąt. Wlać widok gotowego jedzenia do koryta.
Nie powiem, że jego potrawy źle smakują. Nie próbowałem tego. Nie mogłem. Pochodzę z kategorii, która nazywa się „wizualizacje”. Bardzo ważne jest dla mnie, aby jedzenie nie tylko pachniało, ale także atrakcyjnie wyglądało. Wtedy już mogę docenić smak.
Ale jeśli wygląda na to, że żołądek nie zaciska się z oczekiwania, ale z chęci wykręcenia się, to jaki smak, do diabła?
I z tym towarzyszem kilka razy się o to kłóciliśmy.
Twierdzi - dlaczego miałby robić wszystko w domu, komplikować sobie zadanie, marnować czas, skoro gotuje dla siebie i swojej rodziny? Dość w pracy!
A w domu nie ma restauracji ani nawet kawiarni. domowe jedzenie…
- Tak, nikt w domu nigdy nie zawracał sobie głowy pięknem! Wcześniej jedli ze wspólnego garnka, kto myślał o podawaniu tam?
Ale jestem pewien, że jakoś jest nie tak. Bo zawodowy specjalista kulinarny, kucharz, krytyk, bloger (podkreśl to konieczne) ZAWSZE dobrze gotuje. Serwowanie normalnego dania jest we krwi. Tak, nie musisz zawracać sobie głowy estetyką i układać liście lawendy na brzegach talerza, ale jedzenie powinno wzbudzać apetyt, a nie odpychać.
Nawet jeśli nie masz profesjonalnego sprzętu do fotografowania, nawet jeśli masz ręce z jednego miejsca w kwestii fotografowania... Możesz dobrze strzelać nawet prostym telefonem! Dobrze - wtedy chcesz jeść jedzenie, a nie zabierać go do zsypu na śmieci lub podawać go prosiętom.
Piękne serwowanie pysznego jedzenia to przede wszystkim przyjemność nawet dla Ciebie. I to nie zależy od czasu, miejsca, w domu, w pracy...
Czy sie zgadzasz?