Złe wychowanie i arogancja: zachowanie niedopuszczalne podczas uczty

Admin

click fraud protection

Złe wychowanie i arogancja: zachowanie niedopuszczalne podczas uczty

O zachowaniu przy stole gości pisałem już kilkakrotnie - z pozycji osoby przygotowującej wszystkie dania na ten stół. Trzeba jednak przyznać, że czasami gospodarze biesiady zachowują się w taki sposób, że goście czują się niezręcznie, a nawet uciekają.

A więc dzisiaj - o zachowaniu, na które „zapraszający” nie powinien sobie pozwolić (moim zdaniem).

Nie możesz być słodki!

To znaczy w żadnym wypadku nie należy traktować gości na siłę. Z jakiegoś powodu uważamy, że gość powinien żuć, żuć, żuć i żuć przy stole. Gość, który wszystko przeżuwa i bez przerwy, to najlepsza pochwała dla organizatora biesiady i kucharza.

Jednocześnie właściciele uważają za swój obowiązek nakarmić nieszczęsnego gościa wszystkim, co jest na stole (a także pić), niezależnie od jego upodobań smakowych, a nawet stanu zdrowia.

Używa się szantażu - cóż, czy naprawdę mnie nie szanujesz, cóż, spróbuj przynajmniej kawałka (dobrze, lub wypij przynajmniej łyk).

Na kursie jest „żebranie” - cóż, naprawdę nie próbuj, tak bardzo się staraliśmy.

Na kursie perswazja w innych odmianach. Słyszałem kiedyś:

- No dalej, alergia na wątrobę! Nie będziesz miał alergii na naszą wątrobę, wszystko jest ze wsi, własne, przyjazne dla środowiska!

Gospodarze uczty są tak zdecydowani, że stawiają ultimatum (jak mam nadzieję, humorystyczne):

-Nie próbuj, będziemy wrogami na całe życie!

Nie wiem jak ty, ale denerwuje mnie to zachowanie. I tak, jest to tradycja rosyjskiej uczty - raczyć gości, ale nie w ten sam sposób.

Kiedyś powiedziałem - nie możesz tego zrobić, cóż, miej litość!

Doszło do dyskusji, czy właściciel ma prawo tak wypychać gości, czy to nadal złe maniery.

Zwolennicy tego, że jest możliwe, a nawet konieczne, napychanie gości wszelkimi środkami, a gość, który nie próbował wszystkiego, co było włożone i nie pochwalał wszystkiego, zacytował fragment „Heart of a Dog” Bułhakowa.

Pamiętajcie, tam Philip Filipych raczył dr Bormentala jakąś przekąską i stwierdził:

 - Jeśli mówisz, że to źle, to jestem twoim wrogiem na całe życie!

Obrońcy byli przekonani, że skoro profesor Preobrażenski miał takie zachowanie „od ręki”, to znaczy, że jest to całkiem normalne. Oznacza to, że wpisuje się w tradycje i nie ma się czym oburzać.

Jednak na przykład w tej scenie zawsze widziałem niezręczność lekarza, który nie wie, jak odmówić profesorowi.

Jeśli chodzi o mnie, tak bezceremonialni zachowują się ludzie. Cóż, słabo wykształcony.

A jak myślisz - czy uważasz, że taki gwałtowny posiłek jest dozwolony?

Zupa szprotowa w sosie pomidorowym
Zupa szprotowa w sosie pomidorowym

Jeśli Wasze gospodarstwo domowe ma dość standardowych pierwszych dań z bulionami mięsnymi, to cza...

Niezwykłe sałatka: Gotuję, kiedy wyszedłem gryki kolację
Niezwykłe sałatka: Gotuję, kiedy wyszedłem gryki kolację

Bardzo nietypowe, soczysty, sałatki lekkie i bardzo aromatyczne! Główne składniki - bakłażany i g...

Sałatka z kiełbasą i ogórkiem. Świeże, ale jednocześnie bardzo bogaty!
Sałatka z kiełbasą i ogórkiem. Świeże, ale jednocześnie bardzo bogaty!

Ta sałatka - wśród moich ulubionych wśród szybko potraw. A co jest szczególnie miłe, nie wymaga ż...

Instagram story viewer