Zdradzę straszną tajemnicę - w Indiach jedzą wołowinę. Nie wszyscy, a już na pewno nie wszędzie, ale jedzą. Przynajmniej w Kerali. Stan ten uważany jest za najbardziej zaawansowany, nowoczesny i zamożny, nic więc dziwnego, że kuchnia w nim jest „bogatsza” i bardzo różni się od biednych.
Ale dodatkowo Kerala to obszar, z którym kojarzy się kuchnia południowych Indii.
Szczerze mówiąc, nie widzę żadnej różnicy w kuchni indyjskiej z różnych prowincji. Wszędzie używa się dużo ryżu, warzyw, przypraw i niewielkiej ilości mięsa.
Jednak my, na północnych szerokościach geograficznych, bez mięsa jesteśmy głodni i zmarznięci. Hindusi tego nie zrozumieją, zaproponują użycie większej ilości przypraw „do sugrevy”, czyli wypicia gorącego mleka, ale mamy różne tradycje kulinarne.
Zróbmy więc kotlety według przepisu Kerala?
Potrzebujemy:
- Wołowina - gramy 800
- Ziemniaki - około czterech do pięciu
- Jedno jajko
- Kilka cebuli
- Kawałek imbiru
- Głowa czosnku
- Zielone chili - jeden kawałek
- Łyżka do curry
- Ziarna czarnego pieprzu 1 łyżeczka
- Kardamon w strąkach - sześć sztuk
- Goździki, 6 pałeczek
- Pół laski cynamonu (lepszy niż prawdziwy, cejloński, bo kasja nada smak, który kojarzy nam się z ciastem)
- Kminek -2 łyżeczki
- Nasiona kopru włoskiego - 2 łyżeczki
- Mielona czerwona papryczka chili - 1 łyżeczka
- Kurkuma w proszku - 1 łyżeczka
- Bułka tarta
- Olej roślinny do smażenia
Jak gotujemy:
Główną cechą tych kotletów jest to, że mięso jest używane jako gotowe. Ale nie tylko gotowe. Tutaj musisz robić uniki.
Najpierw przygotowujemy masalę na kotlety: na suchej patelni wysyłamy czarny pieprz, kardamon, goździki, cynamon, kminek, koper włoski. Podgrzewaj na małym ogniu przez 3-4 minuty, a następnie ostudź i zmiel w młynku do kawy lub moździerzu. Następnie dodaj zmielone chili i kurkumę. Wymieszać.
Teraz kroimy mięso na małe kawałki, dodajemy do nich kilka łyżek tej mieszanki i wkładamy do torby do pieczenia, wysyłamy do piekarnika na około czterdzieści minut. Jest jeszcze jedna opcja - na palniku stawiamy duży garnek z wodą, zanurzamy w nim worek mięsa i gotujemy przez około czterdzieści minut. Jest opcja dla posiadaczy szybkowarów - gotują mięso z masalą przez dziesięć minut.
Wyciągamy to, pozwalamy ostygnąć.
W tym czasie ugotuj ziemniaki, zamień je w tłuczone ziemniaki, pozwól im ostygnąć.
Czy już myślisz, że nie jest warta świeczki? Chodź, nie rozpaczaj, trochę zostało. Z gotowej wołowiny robimy mięso mielone (płyn - odcedzamy przed przewinięciem), mieszamy z puree ziemniaczanym.
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju i drobno posiekaną cebulę, drobno posiekany lub zgnieciony czosnek (ząbki 6, a więc - do smaku), drobno posiekany imbir (kawałek około 2 cm), drobno posiekany i pozbawiony pestek oraz zielonego chili. Gdy to wszystko jest już usmażone, wkładamy do mięsa mielonego, dodajemy łyżkę curry, sól do smaku i oto jest - chwila prawdy.
Tworzymy kotlety!
Zanurz je w ubitym jajku, zawiń w bułce tartej - i smaż na patelni z dobrze rozgrzanym masłem na złoty kolor.
Smacznego!