Cóż, w rzeczywistości - bez pracy. Chyba że zawiniesz kilka ziemniaków w folię i włożysz je do piekarnika, jednocześnie zagotowując jajka.
Ogólnie? ta sałatka dobrze pasuje jako osobne danie - jest dość obfita, ale jednocześnie wystarczająco lekka, aby nie przeciążać organizmu. Jako święto prawdopodobnie nie pojedzie. Jednak... kto wie, kto wie.
Jedynym minusem, który wielu w nim znajduje, jest obecność selera. Nie rozumiem, dlaczego nie lubimy selera? Nie powiem, że nie mogę bez niego żyć, ale z przyjemnością go używam.
Tak czy siak.
Bierzemy:
- Kilka ziemniaków
- Kilka łodyg selera
- Ćwiartka cebuli
- Kilka jajek
- Trochę zieleni
- Sól dla smaku
- Musztarda Dijon do smaku
Jak gotujemy:
Ziemniaki dobrze umyć szczotką i upiec (można gotować, ale ja wolę pieczone).
Ugotuj jajka.
Seler drobno posiekaj
Ugotowane i ostudzone ziemniaki kroimy w kostkę bez obierania. Jajka kroi się w plasterki. Jest to możliwe i małe, ale tutaj sałatka wygląda jakoś ładniej dla oka, więc proponuję plastry.
Cebulę pokroić w cienkie ćwiartki.
Wszystko mieszamy.
Mieszamy majonez, śmietanę, sok z cytryny i musztardę Dijon, solimy, doprawiamy sałatkę. Posyp ziołami.
Na wierzchu można posypać wędzoną papryką - ale to nie dla każdego.
Smacznego!