Mam na imię Julia, mieszkam w g. Sewastopol. Chcę podzielić się historią o mojej najlepszej pracy. Czas mija, zmieniłem już kilka miejsc pracy, zdobyłem wyższe wykształcenie, ale moja opinia się nie zmieniła. Najfajniejsza była praca kelnerki w kawiarni w parku wodnym. Ile wyniosła stamtąd doświadczenia, wspomnień, znajomych, umiejętności! A na koniec opowiem o najważniejszym prezentu.
Jak to wszystko się zaczęło?
Kończyłem trzeci rok na uniwersytecie i postanowiłem dorobić latem. Aquapark „Zurbagan” zaprosił młodzież do pracy sezonowej w kawiarni. To doświadczenie nie było ważne, co mi odpowiadało. Termin rozmowy został ustalony telefonicznie. Jak bardzo się martwiłem, kiedy szedłem po raz pierwszy! Nie wiedziałem, co powiedzieć ani co zrobić. Przyszło tylu facetów, ale wydawało się, że byłem jedynym nowicjuszem. Zarządca parku wodnego powiedział mi, że najważniejszą rzeczą w pracy kelnera jest ciągły uśmiech. Wszystko zaczęło się od uśmiechu.
To fajne, bo to się nigdy więcej nie powtórzy
Najpierw personel cateringowy otrzymał zadanie przygotowania lodówek, wyposażenia kuchni, naczyń, mebli na otwarcie. Ten materiał leżał w magazynach przez 8 miesięcy i był trudny do prania. W ciągu tych kilku dni zdobyłem fragmentaryczną wiedzę na temat sposobu serwowania, komunikowania się z gośćmi, noszenia tacy na jednej ręce, nie drażnienia kucharzy itp. Nauczyłem się takich słów jak:
- Opiekun - komputer ze specjalnym programem do którego kierujesz zamówienie.
- Spotkanie - listek z zamówieniem, który wychodzi z kuchni i / lub baru, gdy przyniesiesz go do dozorcy.
- Zapara - to wtedy milion spotkań, z którymi kuchnia nie radzi sobie na czas, a kelnerzy usprawiedliwiają się przed gośćmi.
- Tabela tłuszczu - duże zamówienie.
- Beachpacket - zamawianie z najtańszymi daniami z menu itp.
Pamiętam mój pierwszy stół. Goście zamówili pizzę i sok. Moje ręce drżały, moja twarz była cała czerwona. Wszystko poszło tak, jak powinno, zostawili też napiwek. W niecały miesiąc ona sama nauczyła nowe dzieci pracy.
Atmosfera relaksu i relaksu w aquaparku również wpłynęła na obsługę. Pluski wody, głośna muzyka, krzyki, śmiech, bieganie. Nikt nie chce doskonałej obsługi. A kto będzie przestrzegał etykiety, jeśli ludzie będą siedzieć przy stole tylko w szortach i kapeluszach typu panama? W takich warunkach pracowałem 3,5 miesiąca. Czule pamiętam, jak jadłem lody, chowając się pod drzewem, myłem naczynie płynem do naczyń, nosiłem w jednej ręce trzy talerze z jedzeniem, jadłem ser w kuchni, próbowałem tequili z barmanem... Ciężko też było mi fizycznie znieść 8-godzinny dzień pracy na nogach iw upale.
W aquaparku jest kilka kawiarni i barów, więc rano kelnerzy zostali przydzieleni do swoich miejsc. Najlepsze miejsce było w barze: tam jest fajnie i nie trzeba chodzić po okolicy oferując gościom menu. Prawie trzeba było walczyć o bar. W męskiej drużynie były tylko trzy dziewczyny, ale nikt się nie poddał. Ale co za smak zwycięstwa, kiedy stoisz pod baldachimem baru (nikomu nie wolno było usiąść) i patrzysz z góry na swoich kolegów, którzy mieli dziś pecha!
Żartowaliśmy i wspieraliśmy się nawzajem. Śmiali się dużo z gości iz nas samych. Jeden z kelnerów powiedział, że te uczucia się nie powtórzą, bo skończy się sezon letni i już się nie spotkamy. Myślę, że wiedząc o tym, wszyscy byli tak otwarci, jak to tylko możliwe i pracowali podekscytowani. Ale nadal coś wziąłem z tej pracy. Tego lata w parku wodnym poznałam miłego szefa kuchni, który został moim mężem.
Praca w gastronomii to dobre doświadczenie życiowe.
Pracując jako kelnerka nauczyłam się lepiej rozumieć ludzi, pozbyłam się kompleksów i niepotrzebnych zmartwień, stałam się silniejsza fizycznie i psychicznie. Jestem wdzięczna aquaparkowi za szczęśliwe wspomnienia.
Autor opowiadania: Angelina Zaitseva
Bardziej interesujące artykuły:
Naukowcy powiedzieli, dlaczego nie powinno się jeść dużo jajek
TOP-8 produktów do oczyszczania zatkanych naczyń krwionośnych
Nazwał 6 produktów, które zwiększają metabolizm po 50 roku życia
Polub, komentuj, udostępniaj w sieciach społecznościowych,zasubskrybuj nasz kanałto dla nas najlepsza nagroda!
Dobre zdrowie i inspiracje kulinarne :)
Twój przyjaciel i pomocnik, Vilkin!