Tydzień Maslenitsa jest teraz w pełnym rozkwicie. Na moim kanale udostępniłem już 3 różne przepisy na naleśniki. Ale jeśli nagle jesteś zbyt leniwy, by gotować, zawsze możesz kupić naleśniki w sklepie. Lub podążaj za nimi podczas świątecznych uroczystości.
Postanowiłem udać się na główny plac Moskwy. Wiedząc, że po dniu roboczym najprawdopodobniej będzie pełna sala, po południu poszedłem na Plac Czerwony. Więc nie przejmuj się, że moje zdjęcia są tak opuszczone. Na początek proponuję zobaczyć, jak udekorowano plac z okazji uroczystości Maslenitsa.
Główne uroczystości odbywały się przed wejściem na Kreml, na placu Maneżowym. Jest tak wiele wystawionych namiotów, że nawet w dzień, kiedy jest mało ludzi, jest zbyt tłoczno, aby tu spacerować. Boję się wyobrazić sobie, co wydarzy się w weekend. Specjalnie przyszedłem głodny, żeby zjeść dużo naleśników. Zobaczmy, co tam oferują.
Namiotów jest dużo i nie wszystkie sprzedają naleśniki. Istnieje wiele tematycznych sklepów rzemieślniczych. Najbardziej podobały mi się wyroby z drewna. Spacerując po okolicy i patrząc w okna, dostałem dobrego chłodu. Dlatego postanowiłam się rozgrzać i odświeżyć.
Byłem zdumiony cenami w kilku namiotach, opowiem o nich trochę później. Najtańsze naleśniki znaleziono obok dziwnej lalki, którą ktoś postanowił ubrać w naleśniki. Moim zdaniem wygląda to przerażająco.
Degustację postanowiłem rozpocząć od najtańszych naleśników (49 rubli / szt.). Naleśnik został upieczony specjalnie dla mnie, ale okazało się, że jest bardzo suchy i dosłownie chrupiący na zębach.
Aby się rozgrzać, wziąłem poncz, który na zdjęciu wyglądał pięknie, ale w rzeczywistości okazał się kompletnie brzydki i tak smakował. Po prostu przejrzyj poniższe zdjęcia.
Naleśników nie będzie pełno, więc zdecydowałam się spróbować naleśników autorskich z dodatkiem mąki czeremchy i konfitury z czeremchy. Naleśnik piecze się przed Tobą w zaledwie 20-30 sekund. Szybkość jest dobra, ale smak nie wyszedł.
W moim naleśniku wyraźnie wyczuwalne były ziarna słabo zmielonej czeremchy. Za taki naleśnik żądają 150 rubli. Ogólnie pyszne, ale nie podobało mi się chrupnięcie na zębach. Oba naleśniki są cienkie i nie da się ich zjeść, więc zdecydowałam się na jeszcze jeden.
Tym razem wybór padł na „naleśnik od szefa kuchni” z grupy firm Arkady Novikov. Okazało się, że był to najdroższy ze wszystkiego, co zjadłem - 250 rubli. Ciekawostką jest to, że ten naleśnik został przygotowany wcześniej i był podgrzewany tylko w mojej obecności. Byłoby dobrze, ale smak mnie nie zaskoczył. Bardziej jak chaczapuri niż naleśnik. Nadal byłem głodny i poszedłem zobaczyć naleśniki w innych namiotach.
Ceny wszędzie są mniej więcej takie same, ale kiedy zobaczyłem paryskiego naleśnika za 1500 rubli, zniknął mi apetyt. Oczywiście wielu powie, że to naleśnik z czarnym kawiorem, ale wolałabym taki naleśnik zjeść gdzieś w restauracji, żeby nacieszyć się smakiem kawioru. A tutaj są tylko pieniądze. Czas podsumować.
Po wizycie w Shrovetide na Placu Czerwonym zdałem sobie sprawę, że warto tu wybrać się z dziećmi (a raczej z pieniędzmi) na wrażenia. Tutaj znajdziesz mumie, które są fotografowane ze wszystkimi w rzędzie i różne lekcje mistrzowskie. Ale naleśniki są ciasne.
Oczywiście możesz zjeść jedno lub drugie na przekąskę, ale stos naleśników lepiej ugotować w domu. Zaproś swoich bliskich i ciesz się naleśnikami na nadchodzący rok. A jeśli nie wiesz, co ugotować, zapraszam na mojego bloga, mam dla Ciebie świetne przepisy.