W dzieciństwie sos ze szprota (lub gromadnika) był uważany za coś... no, niezupełnie zwyczajnego, ale dość znajomego. Prawdopodobnie dlatego, że zarówno szprot, jak i gromadnik należały do najtańszych marynowanych ryb ...
Teraz wydaje mi się, że ten rodzaj domowej przyprawy został bezpiecznie zapomniany.
Jeśli coś się robi z rybą, to z sardelami (to jest bardziej pompatyczne), chociaż nie ma dużej różnicy między szprotem a sardelą. Może oczywiście smakosze z receptorami smaku o zwiększonej wrażliwości i rozróżnieniu, ale jeśli zwykle, przeciętny zjadacz, zasugeruj zarzucenie małego szprota z sardeli i nie mów, gdzie coś jest... różnice.
Cóż, zakończmy tutaj wprowadzenie literackie, przejdźmy do rzeczy.
Sos, który pasuje do wszystkiego, od sałatek ziemniaczanych po kanapki. Smak jest bardzo ciekawy, ostry, z kwaskowatością i lekką słodyczą. Nie wiem dlaczego, ale w tamtych czasach sos był uważany za „koreański”. Może z powodu ryby? A może ciocia, która sprzedawała na rynku sałatki „koreańskie”, początkowo podzieliła się tym przepisem.
Więc bierzemy:
- Marynowany szprot lub szprot - osiem ryb
- Dwa żółtka z kurczaka (z jajek na twardo)
- Trzy łyżki oleju roślinnego
- Dwie łyżki octu (najlepiej 5 procent, jeśli masz inny - musisz spojrzeć na wynik)
- Łyżeczka cukru
- Pieprz - czarny, mielony, do smaku.
- Ale ktoś tutaj może nie mieć wystarczającej ilości soli, więc możesz ją również dodać do smaku.
Jak gotujemy:
Kiedyś zawracali sobie głowę gotowaniem. Jest to całkiem możliwe, ponieważ bez rozsądnego sprzętu kuchennego trudno jest zamienić wszystko w jednorodną emulsję.
Szprot oczyszczono z kości i wnętrzności, usunięto głowę. Dlatego drobno posiekali go nożem, a następnie przetarli przez sito. Do tego wszystkiego zmieszali żółtko, ciągle ugniatając i ubijając, najpierw wprowadzając cienkim strumieniem olej, a następnie cukier, a po chwili do powstałego sosu dodano ocet.
Teraz możesz szybko uderzyć wszystko w blenderze. Najważniejsze, aby nie zapominać, że szprot musi zostać wyczyszczony!