W dzisiejszych czasach sosy sałatkowe francuskie i włoskie, a nawet karaibskie (chociaż naprawdę karaibskie?) Stały się bardzo modne, wciąż wszędzie widzę sos „tysiąca wysp”. Ale te, które są dosłownie pod nosem (nie ukrywam przecież, że Gruzja to były ZSRR, a jej kuchnia dość głęboko weszła w naszą) - zapominamy.
Ja sam, grzeszną rzeczą, nawet nie wiedziałem o gruzińskim klasycznym sosie sałatkowym, ale jest doskonały.
Mam zwykłą sałatkę z ogórków i pomidorów (do zdjęcia zielone papryczki chili w kółeczkach, ale ci, którzy lubią, mogą dodać). Ale oprócz sałatek warzywnych dressing świetnie komponuje się z sałatkami liściastymi. W lolo rosso neutralizuje lekką goryczkę, w rukoli sama „w górę” wyciąga orzechowy smak sałatki, rozjaśniając ją. Tak, nawet z kapustą pekińską sos jest dobry (o wiele lepszy niż prosty sos winegret).
Więc dla niej potrzebujemy:
- garść obranych orzechów włoskich;
- małe chili
- ząbek czosnku
- kilka łyżek octu winnego (czerwonego)
- kilka łyżek narsharab (ale jest to opcjonalne)
- trochę kolendry (jeśli ci się nie podoba, nie wkładaj tego)
- 3 gałązki kolendry (opcjonalnie);
- Sól
- trochę chmielu-suneli
- trochę zimnej przegotowanej wody
Jak gotujemy:
Papryczkę chili oczyszczamy z nasion i wysyłamy do miski blendera. Znajdują się tam również przekąski wina i stalowe składniki.
Zmiel wszystko do jednorodnej konsystencji i zacznij stopniowo dodawać przegotowaną lodowatą wodę, okresowo ubijając mieszaninę.
Konsystencja powinna przypominać gęstą śmietanę, więc uważaj na wodę.
Gdy dressing będzie gotowy, doprawiamy do smaku i odstawiamy na około piętnaście minut, po czym polewamy nim sałatkę i opcjonalnie posypujemy posiekanymi orzechami włoskimi.
Smak jest niesamowity!
Smacznego!