Zazwyczaj czas pieczenia to sobota, ale przed nami cały tydzień sobót, więc przełamię „reżim”, zwłaszcza, że ten przepis jest ciekawy i smaczny.
Trudno powiedzieć, że są to w rzeczywistości albo ciastka, albo takie ciastka. Zaryzykowałbym zasugerowanie, że dotyczy to zmodyfikowanych świątecznych wypieków z północnej Europy. Dlaczego zmodyfikowane? Bez przypraw, z dodatkiem czekolady. Jednak rumowa glazura na wierzchu nadal nawiązuje właśnie do zimy. Cóż, takie mam wrażenie. A kształt w kształcie księżyca (w rzeczywistości można bezpiecznie pokroić w kwadraty, a wtedy nie będzie marnotrawstwa), wskazuje na pewne święto.
Cóż, gotowanie nie jest trudne. Cóż, jakie to proste – na pierwszy rzut oka. Na drugim też. To po prostu ponure. Nie lubię ubijać osobno białek, osobno żółtek...
Bierzemy:
160 gramów mąka
140 gram orzechów włoskich (obranych i dobrze zmielonych, praktycznie na mąkę). Można zastąpić innymi orzechami, będzie inny smak)
140 gramów gorzkiej czekolady (roztopionej w kąpieli wodnej lub kuchence mikrofalowej, aby była miękka, ale nie gorąca)
180 gramów Sahara
6 jajek
250 gramów masła
500 gr. cukier puder
14-16 łyżek rumu
Jak gotujemy:
Jajka dzielimy na białka i żółtka. Ubij żółtka z masłem i cukrem, aż będą dosłownie kremowe. Dodaj orzechy i rozpuszczoną czekoladę, a następnie mąkę.
Białka ubić na mocną pianę, stopniowo dodawać białka do masy z żółtkami, w kilku krokach, za każdym razem delikatnie mieszając od dołu do góry.
Powstałą masę rozprowadzamy na blasze do pieczenia pokrytej papierem i wkładamy do piekarnika - pieczemy przez 20 minut w temperaturze 18-190 stopni. Lepiej wziąć większą blachę do pieczenia - wypieki nie powinny być grube.
W czasie pieczenia bazy wykonujemy lukier - mielimy cukier puder z rumem. Lepszy mikser. Ubijaj, aż w glazurze nie będą już wyczuwalne ziarenka proszku. Mała uwaga (ale ci, którzy stale zajmują się pieczeniem, prawdopodobnie wiedzą) - jeśli sam robisz proszek, musisz długo mielić cukier, a następnie przesiać go przez bardzo drobne sito. W przeciwnym razie zbyt duże ziarna mogą wszystko zepsuć.
Gdy ciasto przestanie przyklejać się do wykałaczki, wyjmij je, odwróć do góry nogami, usuń papier Lepiej w blasze do pieczenia i odstaw, bo polewę wylej na gorącą bazę na wierzch i odstaw ostygać.
Najlepiej wtedy wyciąć "księżyce" foremką do ciastek, jeśli zaczniesz od samej krawędzi - otrzymasz po jednym półokręgu z każdej strony, a następnie - księżyc. Po takim cięciu nie ma dużo odpadów, ale jest (pomocnicy są szybko zjadani). Ale możesz po prostu pociąć na kwadraty.
Smacznego!