Szampan to tyle w tym słowie. To nie tylko napój z bąbelkami na każdą uroczystość, w szampanie kryje się niesamowita historia.
O tym będzie dzisiaj ten post.
Mówiąc o szampanie, w taki czy inny sposób przychodzą mi na myśl jakaś pani i wdowa.
Na przykład Clicquot. Słyszałeś o tym? Zapewne słychać, ale tylko w ramach nazwy tego właśnie szampana. I dlaczego tak się nazywa i kim są wszelkiego rodzaju wdowy lub kobiety, dowiemy się bardziej szczegółowo.
Wdowy po szampanie
Historia szampana jest niemal mistycznie związana z francuskimi wdowami. Wśród nich są legendarna Madame Clicquot, nie mniej legendarna Madame Pomery, Camila Roederer i jeszcze jedna Madame Bollinger.
Te kobiety miały ogromny wpływ na technologię i tradycję produkcji szampana.
Porozmawiajmy o jednym z nich. O Madame Clicquot.
We francuskim regionie Szampanii mieszka obecnie około 84 tys. osób. hektary ziemi obsadzone są winogronami, znanych jest też 340 domów szampańskich i... prawie 16 tys. producenci zwykłego wina.
Ale był kiedyś czas, kiedy przemysł winiarski w tym miejscu ledwo utrzymywał się na powierzchni. Cud zdarzył się w momencie przełomu, co stało się w dużej mierze dzięki Madame Clicquot.
To jej winnica Veuve Clicquot jest nadal znana na całym świecie.
Wino, a do tego szampan Barbet-Nicole Ponsardin, bo tak ją początkowo nazywano, nie zajęło się od razu, gdyż pochodziła z rodziny przemysłowca tekstylnego. A wszystko zaczęło się od małżeństwa, w 1798 roku, kiedy Nicole poślubiła François Clicquot, spadkobiercę małej winnicy w wiosce Champagne.
Winiarnia przynosiła pewien dochód, rocznie sprzedawano około 60 tysięcy rubli. butelki wina. Nie szampana.
Szczęście i interesy upadły w 1805 roku, kiedy jej mąż François zmarł na tyfus. Madame Clicquot pozostaje wdową w wieku 27 lat. W tym czasie miała w ramionach córeczkę Clementine. Co robić? Zaufać losowi i żyć ze spadku po mężu? Nie, Madame nie była zwykłą gospodynią domową. W jej głowie dojrzewał niesamowity plan.
Teść staje się inwestorem tych pomysłów, choć powierzenie biznesu kobiecie w tamtych latach było porażką, ale uwierzył jej i teraz Madame Clicquot radykalnie zmienia jej życie. Rezygnuje z haftowania i grania muzyki, zatrudnia dobrą nianię i jeździ do winnic, gdzie wynajduje sprzęt, którego winiarze używają do dziś.
Na przykład stojak na przyszłe butelki szampana. I nie tylko to.
Młoda wdowa, Madame Clicquot, szybko zmienia się w szampańskie trendy. Próbuje czegoś innego i niemożliwego, aby zdobyć coś nowego i na tym zarobić.
Przygotowanie szampana wymaga mieszanki różnych win i winogron. Prawie zawsze jest zbierany w różnych latach, ponieważ zebranie wymaganej ilości wysokiej jakości surowców w ciągu jednego roku jest nierealne.
Clicquot wywrócił świat winiarstwa do góry nogami, tworząc pierwszego rocznika szampana. Przypomnijmy, że aby uznać ją za starą butelkę, winogrona na taki napój muszą zostać zebrane w ciągu jednego roku. Tylko rok i jeden sezon!
Oznacza to, że ten rok powinien być owocny. Dla Madame Clicquot przyszedł w 1810 roku. I robi to – pierwszy w historii szampan rocznikowy z 1810 winogron. To było niesamowite, jak samo wydarzenie czy sam wynalazek. To było wtedy dość drogie.
Ale bizneswoman nie poprzestała na swoich osiągnięciach i stworzyła pierwszego różowego szampana w historii.
Oczywiście dom szampański Ruinart wyprodukował różowego szampana w 1764 roku, znacznie wcześniej niż Madame Clicquot, ale do tego musującego napoju dodali czarny bez, aby uzyskać kolor.
Pani nie zawracała sobie głowy i jako pierwsza zrobiła szampana różowego, mieszając stare czerwone wino z młodym winem musującym.
Szampan różany jest nadal przygotowywany na dwa sposoby: mieszając wina, jak zrobiła to Madame Clicquot, lub do gotowego szampana dodać sok z czerwonych winogron ze skórką i po kilku minutach wyjąć z napoju godziny. Bez barwników!
Geny mają znaczenie, a następcy błyszczącego biznesu Clicquot również byli bardzo pomysłowi.
Wszystkie butelki szampana mają uzdę z drutu. Dlaczego ona jest? A kto to wymyślił?
Ogłowie poprawnie nazywa się muselle, a jego standardowa długość to 52 cm.
Według legendy wymyśliła go wielka fashionistka i fanka szampana Josephine Clicquot, ta sama kontynuatorka słynnej dynastii winiarzy Clicquot.
Kiedyś Josephine pokazała ekspertom kolejną kreację swojej winnicy. Mianowicie butelka pysznego szampana.
I tak sam egzemplarz do degustacji został uroczyście wniesiony do sali wypełnionej gośćmi.
Josephine wzięła butelkę w ręce i natychmiast zorientowała się, że jest problem z korkiem i zaraz wyskoczy mu z szyi. Pani domyśliła się, że nie może jej utrzymać, a cenny test pije teraz z mocą będzie chlapać na luksusowe suknie zaproszonych pań i być może zepsuje pomadowane fryzury sławnych mężczyźni.
Oczywiście nie potrzebowała nieprzyjemnego wrażenia z degustacji.
A teraz odważna i psotna Josephine Clicquot, przed zdumioną publicznością, wkłada rękę w dekolt i... wyciąga drucik z gorsetu i natychmiast zręcznie zapycha nim butelkę szampana, owijając korek tak, aby nawet przy silnym potrząśnięciu nie drgnął.
To jest sama uzda lub kaganiec.
O folii na karku
Wcześniej go tam nie było. Ale... Potem stało się obowiązkowe. Jak pojawiła się tam folia? To proste: od konieczności do tradycji.
Początkowo folia wokół korka szampana służyła jako ochrona przed myszami i szczurami żyjącymi w piwnicach, w których przechowywano wino.
Korki były wypełnione woskiem, który gryzł myszy i szczury. Udało im się wygryźć zwykłe korki. A folia ich przestraszyła.
Później element opakowania został zachowany jako hołd dla tradycji.
____________________________________________________________________________________
Ten materiał należy do autora kanału „Notatki kulinarne o wszystkim”, czyli do mnie, a wcześniej został przeze mnie osobiście opublikowany w moim kanale blogowym na platformie Puls.
Podobał Ci się artykuł?
zasubskrybuj kanał „Uwagi kulinarne o wszystkim”
Nie jest to dla ciebie trudne, ale cieszę się!
Dzięki za przeczytanie do końca!