Uwielbiam soczewicę i wielokrotnie wyznawałam swoją miłość do niej. Ale nawet przy całej mojej miłości do niej to danie wydawało się początkowo… dziwne. A potem, kiedy go spróbowałam, okazała się smaczna i dlatego polecam.
Co więcej, możesz jeść tę soczewicę bez makaronu. Cóż, z nimi tak… nic się nie dzieje.
Potrzebujemy:
- 200 gramów soczewicy
- 3 cebule
- 150 gramów boczku
- 2 ząbki czosnku
- 1 papryczka chili
- 3 łyżki. łyżki koncentratu pomidorowego
- 200 ml. wytrawne białe wino
- 250 ml wody lub bulionu warzywnego
- 2 łyżki stołowe. ocet balsamiczny
- łyżka masła
- sól, pieprz do smaku i olej roślinny według potrzeb
Jak gotujemy:
Soczewicę myjemy, cebulę kroimy w drobną kostkę, a boczek w drobną kostkę. Czosnek obrać, drobno posiekać, papryczkę chili usunąć z nasion i przegródek i pokroić w cienkie krążki.
W niewielkiej ilości oleju smaż przez kilka minut dwie trzecie całkowitej objętości posiekanej cebuli. Następnie dodaj posiekany czosnek i krążki chili. smażyć przez kilka minut, dodać koncentrat pomidorowy. Po dwóch minutach wlej białe wino, bulion warzywny lub wodę, dodaj soczewicę.
Gotujemy do miękkości, ale tak, aby sos pozostał w soczewicy – konsystencją powinien przypominać sos boloński.
Następnie podgrzewamy łyżkę masła, smażymy w nim resztę cebuli i przesyłamy boczek do cebuli. Gdy boczek i cebula zarumienią się, wysyłamy je do soczewicy, mieszamy, solimy, pieprzem i dodajemy ocet balsamiczny.
Smacznego!