Minęło wiele lat, odkąd opuściłem McDonald's. Ale nadal czule wspominam dni, które spędziłem w tej restauracji jako pracownik.
Początek: DiCaprio nigdy nie śnił
Do McDonalda przywiózł mnie mój chłopak, który w tym czasie pracował w kuchni w Hamburger Kingdom. Szybko załatwili sprawę - jeszcze tego samego dnia wydali instrukcje i wypełnili wszystkie niezbędne dokumenty. Po tym otrzymałem formularz, identyfikator, numer personalny w systemie i kartę, która potrzebna była do „wybicia” godziny przyjazdu i wyjazdu.
W McDonald's płacą co minutę, więc nawet idąc do toalety trzeba było zatrzymać czas.
A następnego ranka dostałem narzędzia pracy - mop i szmaty.
Praca była zakurzona, ale niezbyt ciężka. Wystarczyło zdjąć brudne tace ze stołów w odpowiednim czasie i umyć podłogę, gdy się zabrudzi. Wielu gości patrzyło na sprzątaczki, w tym na mnie, jak na karaluchy. Piskliwie i życzliwie. Ale byli też tacy (mniejszość, ale nadal), którzy zachowywali się grzecznie i po sobie sprzątali.
Kiedyś, wycierając podłogę, zderzyłem się czołowo z moim byłym kolegą z klasy. Była w towarzystwie przyjaciół i udawała, że mnie nie poznaje. Tak, i to się niestety dzieje.
Chociaż nie czułem się wadliwy. 8 godzin przeleciało niezauważone, kapały pieniądze, nakarmiona kolacja - co jeszcze było potrzebne do szczęścia?
Bezpłatna kasa
Ważną częścią pracy McDonald's jest nauczanie. Na pewnej stacji (kasa biletowa, "ziemniak", kuchnia) trzeba było przejść instrukcje. Następnie przydzielono ci kategorię, która pozwalała ci tam pracować.
„Wychowali” mnie tydzień później. Może miesiąc. Już nie pamiętam. Nauczyłam się prawidłowo smażyć frytki i zaczęły się dla mnie najtrudniejsze i żmudne dni pracy.
Żaden z pracowników McDonald's nie lubi stać na ziemniaku. Czas płynie wolno, a poza tym obok frytkownicy jest bardzo gorąco i gorąco - co jakiś czas można się poparzyć.
Ale moja udręka nie trwała długo. Ponieważ nie było już wystarczających kasjerów, a ja zostałem przeszkolony do pracy przy kasie. Tak, wstałem i krzyknąłem „Bezpłatna kasa”. I wcale się nie wstydzę tego faktu mojej biografii.
Trochę więcej z dni roboczych
Na początku każdego tygodnia wydawano harmonogram. Wskazywał, gdzie i na jakiej stacji będziesz pracować w ciągu najbliższych dni. A dziecko rozumie, że najbardziej doświadczonych i doskonale wykonujących swoje obowiązki nie umieszczano na sali ani „na ziemniakach”.
Ale winni w McDonald's nie zostali oszczędzeni.
Jedna dziewczyna miała konflikt z zarządem, który chciał ją zwolnić. Ale obiecała pójść do sądu za próbę pozbawienia jej pracy bez powodu. Reżyser się przestraszył - restauracja nie potrzebowała żadnych dodatkowych problemów. Ale od tego czasu ta dziewczyna, która pracuje w restauracji od około 5 lat, codziennie ma „przedpokój”. Umyła podłogi i wyczyściła stoły. I nie mogła nic pokazać. Chociaż trzymała się mocno. A potem, jak się wydaje, została nawet awansowana. Ale to zupełnie inna historia.
A co z jedzeniem?
Ci, którzy czekają na horrory o karaluchach i kompletne niehigieniczne warunki, spieszę zawieść - nie znajdziesz bardziej sterylnej kawiarni ani nawet restauracji. Przynajmniej tak było wcześniej. Nasz „McDonald's” był jedynym w całym mieście, dlatego z pełnym zaangażowaniem monitorowano czystość i świeżość znajdujących się w nim produktów.
Wszystko, co spadło na podłogę, zostało odpisane. Hamburgery i ziemniaki, które nie zostały kupione w wyznaczonym czasie, bezlitośnie wyrzucono do kosza. Bardzo często można było zobaczyć, jak przemieszczający się dosłownie ubijali „królewskie cheeseburgery”, „ziemniaki styl wiejski ”i inne fast foody w dużych czarnych workach na śmieci i zabrały wszystko do McDonalda pojemniki. Generalnie, wiesz, psy i włóczęgi nie miały szans.
Żaden pracownik (z wyjątkiem kasjerów) nie mógł wejść na swoje stanowisko bez rękawiczek. Szmaty do czyszczenia zostały potraktowane specjalnym roztworem, od którego skorodowały mi ręce.
Freebie sir
Nie było freebie. Ogólnie iw jakikolwiek sposób. Tylko menedżerowie mogli pić darmowe napoje (sprite, cola itp.). Mieliśmy cieszyć się zwykłą gazowaną wodą. Byli oczywiście tacy, którzy niepostrzeżenie wlewali lemoniadę do swoich kieliszków. Ale to było rzadkie, surowo karane i uważane za kradzież.
Nigdy nie miałem większych braków, ale kilka razy widziałem, jak dziewczętom z powodu nieuwagi brakowało tysiąca rubli. A te pieniądze zostały po prostu... odpisane. Przynajmniej za to można szanować system McDonald's.
Podobała mi się praca tutaj. Jeśli nie wypełniliście i nie wykonaliście swoich obowiązków perfekcyjnie, to nikt nigdy nie znalazł w was winy. Uważam, że jest to idealna szkoła życia dla uczniów, która pomaga dołączyć do zespołu i stać się swoistym wielorękim Shivą - najpierw posprzątaj salę, wtedy, z powodu braku ludzi w kuchni, przechodzisz na gotowanie hamburgerów i teraz, pod koniec zmiany, stoisz już przed tłumem ludzi i krzyczysz „Wolny kasjer".
Nie jest to najgorszy początek kariery i świetny początek dla przyszłych sukcesów.
Bardziej interesujące artykuły:
Te 10 przypraw nieoczekiwanie Cię zaskoczy
Dlaczego warto rano pić kawę: 9 dobroczynnych właściwości napoju
Jak upewnić się, że wybierasz dobre wino w sklepie
Polub, komentuj, udostępniaj w sieciach społecznościowych,zasubskrybuj nasz kanałto dla nas najlepsza nagroda!
Dobre zdrowie i inspiracje kulinarne :)
Twój przyjaciel i pomocnik, Vilkin!