Najbardziej ponure danie głodnych czasów

Admin

click fraud protection

Pewnego dnia wspominaliśmy ze znajomymi okresy totalnej biedy i ogólnego braku pieniędzy. Myślę, że lata dziewięćdziesiąte - zwłaszcza ich początek, kiedy zniknęły zarówno pieniądze, jak i jedzenie, wiele z nich zostało wyrytych w pamięci.

Cóż, dla kogoś te lata były dodatkowe dla głodnych studentów. Ogólnie było fajnie. Oczywiście zabawa w cudzysłowie.

A najdokładniejsza definicja, jaką mogło podać menu tamtych czasów, brzmi… „ponury”. Ale tak naprawdę jedzenie nie różniło się niuansami smaków, ale stopniem smutku. I psychicznie było to po prostu zrozumiałe. Ponieważ wielu nie przeżyło, ale przeżyło.

Zła wiadomość jest taka, że ​​nawet w trybie przetrwania bardzo trudno jest wepchnąć w siebie coś niejadalnego.

Przyjaciel śmiał się, że rodzice mu wtedy powiedzieli:

- To tylko jedzenie! Potrzebne jest jedzenie, aby nie rozprostowywać nóg. Nie traktuj tego łatwiej, zjadłem - i dobrze.

Jednak gdy z dnia na dzień coś cudownie nijakiego, pustego, to „tylko jedzenie” staje się czymś, czego nie da się włożyć w siebie. Symbol tęsknoty i beznadziejności.

Jak tylko nie uchyliłam się, żeby to „tylko jedzenie” było chociaż trochę… pyszne.

Do tej pory (i to nie z przyjemnością) pamiętam „przysmaki” tamtych czasów. Jak ci się podoba kotlety z semoliny, które smakują jak kostka bulionowa? A co powiesz na „kawior” z tej samej kaszy manny i niewielkiej ilości śledzia? A także „mechanicznie odkostniane” mielone kotlety z kurczaka, w których razem z mielonymi kośćmi natrafiliście na zupełnie nie mielone pióra? To mielone mięso wchodziło na stragany w ogromnych brykietach. A kotlety nie były codziennym posiłkiem. Wątróbka wieprzowa, udka z kurczaka (wciąż próbuję sobie wyobrazić rozmiar cr, z którego te tyczki zostały odcięte) ...

No dobra, coś, co mnie poniosło z transferami. A ja zajmowałem się najbardziej ponurymi potrawami.

Na przykład „najbardziej ponura” koleżanki była zupa la kapuśniak, zrobiona z miękiszu z szarej kapusty bez dodatku mięsa.

W celu wzbogacenia zupy do smażenia dodawano więcej oleju słonecznikowego. I dobrze, gdyby była śmietana, ale gdyby nie było…. To generalnie melancholia.

Dla innego kolegi „gęste spaghetti” stało się „głównym pragnieniem”. Rodzice mieli szczęście - gdzieś dostali kilka pudełek kostek bulionu z kurczaka Knorr i ogromną ilość długiego makaronu a la spaghetti w kartonowych pudełkach.

Najpierw ugotowali zupę z kostki i spaghetti (no, czyli spaghetti w rosole), a potem, gdy zupa zaczęła się dziwnie zachowywać - on do wewnątrz, a on - na zewnątrz, przystosowali się do robienia „gęstego spaghetti”.

Oznacza to, że kostkę bulionu ugniatano, dodano tam olej słonecznikowy, wszystko wymieszano (na patelni) i do tej mieszanki wysłano ugotowany makaron.

„Sklejała się w jeden monolityczny kawałek, a głównym smakiem w tym wszystkim był słony - dzięki kostce” - powiedział.

Cóż, moja zupa stała się symbolem tęsknoty i pustych półek. Nazwali go wężem.

Woda, ziemniaki, smażona marchewka i cebula. Sól. Ta zupa nie została ugotowana ze względu na jej wartości odżywcze lub smak, nie. Ta zupa była potrzebna do jedzenia chleba, jak rozumiem. Ponieważ nierealistyczne było mieć ich dość.

W dobre dni do zupy tej na etapie smażenia dodawano drobno posiekaną kiełbasę lub kiełbaski.

Jedyną dobrą wiadomością jest to, że „kryzys” w naszej rodzinie nie trwał długo. Rodzice szybko przystosowali się do nowych realiów, a ja nie byłem już dzieckiem, nauczyłem się zarabiać najlepiej, jak potrafiłem.

Ale nie chcę tego powtarzać. I tak, za każdym razem, gdy chodzi o lata dziewięćdziesiąte i przetrwanie, myślę o powieści Margaret Mitchell Przeminęło z wiatrem. Tam jednym z celów głównej bohaterki było to, aby jej rodzina nigdy więcej nie była głodna.

Chyba każdy, kto przeżył upadek swojego świata, ma coś takiego.

Shl. A jakie jest Twoje najbardziej „ponure” danie?

Góra kotletów z puszki
Góra kotletów z puszki

Proste burgery, które gotują się w kilka minut i jedzą jeszcze szybciej Możesz gotować delikatne ...

Pochodzi z ZSRR. Miarki z nadzieniem twarogowym (zdrowsza opcja)
Pochodzi z ZSRR. Miarki z nadzieniem twarogowym (zdrowsza opcja)

Scoppers z twarogiem, które prawdopodobnie wszyscy kupili w szkolnej stołówce, naprawdę można naz...

Najłatwiejsze i najsmaczniejsze ciasto kefirowe do ubijania - bez jajek: przygotowanie ciasta zajmie nie więcej niż 5 minut
Najłatwiejsze i najsmaczniejsze ciasto kefirowe do ubijania - bez jajek: przygotowanie ciasta zajmie nie więcej niż 5 minut

Witam, nazywam się Oksana! Z radością witam wszystkich, którzy przeglądali moją stronę. Mam nadzi...

Instagram story viewer