Nie raz pisałam, że do pieczarek nie mam zbytniej pobożności, nie mają grzybowego smaku i dlatego dobrze brzmią tylko w niektórych potrawach - tych, w których pieczarka jest smażona lub pieczona.
Dlatego nie rozumiem marynowanych pieczarek i entuzjazmu dla nich, a także wielu przepisów na marynaty. Na razie mam tylko jeden wniosek: nieważne jak zboczone, dostaniesz coś bardzo o smaku przypraw.
Parafrazując dobrze znany dialog, możemy powiedzieć o pieczarkach kiszonych:
- Czujesz grzyba?
-Nie.
-I on tam jest!
więc jeśli naprawdę je ugotujesz, to tylko podsmaż lub upiecz.
Nawiasem mówiąc, pieczarki faszerowane są bardzo dobre.
Bierzemy:
- Duże świeże pieczarki (patrząc na wielkość kapelusza)
- Szklanka kwaśnej śmietany
- Jedna duża cebula
- Szynka lub boczek - 100-150 gram
- Kilka ząbków czosnku
- Twardy ser - 100 gramów
- Sól, pieprz do smaku i odrobina oleju (warzywa)
Jak gotujemy:
Pieczarki starannie oczyszczamy z ziemi lub kopalni. Mówią, że nie możesz się myć, ale ja to i tak myję.
wyciąć nogę, aby nie uszkodzić czapki.
Pokrój nogę na małe kawałki.
Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę, a szynkę pokroić w kostkę mniej więcej tej samej wielkości (im mniejsza, tym wygodniej będzie jeść). Naciśnij czosnek.
Na rozgrzaną patelnię z niewielką ilością oleju najpierw wyślij czosnek, po trzydziestu sekundach cebulę.Gdy cebula stanie się półprzezroczysta, dodaj pokrojone udka grzyba i szynkę. Smażyć, aż uzyska się na nich jasną skórkę.
Teraz mieszamy go ze śmietaną i napełniamy czapki. Posyp serem i piecz w piekarniku w 180 stopniach przez dziesięć minut, aż ser się zrumieni.
Smacznego!